Zapuścił włosy i brodę, schudł, prawdopodobnie planował operację plastyczną i przetoczenie krwi, miał przy sobie dokumenty tożsamości na różne nazwiska. Ale zgubił go tatuaż na ramieniu. Wpadł przy pakowaniu marihuany, ukrytej w puszkach z pomidorami w małym katalońskim miasteczku. Ale nie za narkotyki został skazany. Dariusz N. usłyszał wyrok za zabójstwo 19-letniego Dominika.
Do zbrodni doszło w sierpniu 2016 roku podczas bójki w pobliżu dworca kolejowego w Katowicach. Według ustaleń śledztwa, Dariusz N. ugodził nożem 19-letniego Dominika, byłego piłkarza GKS-u Katowice, a także jego ojca. 19-latek zmarł.
N. ukrywał się następnie przez kilkanaście miesięcy między innymi w Niemczech, w Czechach i w Irlandii. Został zatrzymany w październiku 2017 roku w Katalonii, a w kolejnym roku przetransportowany do Polski, gdzie usłyszał zarzuty i został aresztowany. Nie przyznał się do winy. W 2019 roku rozpoczął się jego proces.
5 lipca w Sądzie Okręgowym w Katowicach zapadł wyrok, o którym w piątek poinformowała prokuratura. - Sąd uznał Dariusza N. winnego popełnienia dwóch czynów zarzucanych mu aktem oskarżenia: udziału w bójce z użyciem noża i zabójstwa Dominika K. oraz udziału w bójce z użyciem noża i usiłowania zabójstwa Rafała K. – i wymierzył mu karę łączną 25 lat pozbawienia wolności. Sąd zasądził również od oskarżonego na rzecz pokrzywdzonych w tej sprawie ojca i matki zmarłego kwoty po 100 tysięcy złotych tytułem zadośćuczynienia - poinformowała Marta Zawada-Dybek, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach.
Wyrok nie jest prawomocny.
Dwie grupy na ulicy, wymiana zdań, bójka
21 sierpnia 2016 roku nad ranem w pobliżu dworca kolejowego w Katowicach doszło do starcia dwóch kilkuosobowych grup. W jednej był Dominik z ojcem. Zaczęło się od wymiany zdań. Potem doszło do bójki.
Jak ustaliła prokuratura, Dominik został ugodzony dwukrotnie nożem w klatkę piersiową i wskutek odniesionych obrażeń ciała zmarł. Nożem ugodzony został także jego ojciec. Bezpośrednio po zdarzeniu zatrzymanych zostało kilku uczestników bójki. Mężczyzna, który - jak wynikało z dowodów - posługiwał się w jej trakcie nożem, był długo poszukiwany.
N. został zatrzymany jesienią 2017 roku w małym katalońskim mieście Perafort, w trakcie załadunku puszek, w których ukryte były narkotyki. W 63 puszkach znaleziono 20 kilogramów marihuany o wartości 140 tysięcy euro. Miała ona trafić do Polski. Jak podawała po zatrzymaniu policja, poszukiwany całkowicie zmienił wygląd - zapuścił włosy i brodę, schudł, prawdopodobnie planował operację plastyczną i przetoczenie krwi. Miał też fałszywe dokumenty. Podczas zatrzymania przedstawił się innym imieniem i nazwiskiem, okazał też polski dowód osobisty z danymi osoby z województwa lubuskiego. Miał przy sobie dokumenty tożsamości na różne nazwiska. Zidentyfikowano go dzięki charakterystycznemu tatuażowi na ramieniu, nawiązującemu do jednego ze śląskich klubów piłkarskich.
Miejsce pobytu N. ustalili policjanci z Zespołu Poszukiwań Celowych Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Do zatrzymania doszło dzięki monitorowaniu ruchów poszukiwanego i współpracy Komendy Głównej Policji z katalońskimi funkcjonariuszami za pośrednictwem ENFAST, czyli sieci współpracy grup poszukiwań celowych w krajach UE. Policjanci ustalili, że ostatnim miejscem pobytu podejrzanego na terenie Polski była jedna z miejscowości w woj. dolnośląskim, po czym wyjechał on za granicę. W związku z tym 7 grudnia 2016 roku wszczęto poszukiwania na podstawie europejskiego nakazu aresztowania na terenie UE oraz kanałem Interpolu w 190 państwach poza Europą.
W związku z bójką przy dworcu prokuratura oskarżyła także sześciu innych mężczyzn. Wśród oskarżonych był także ojciec Dominika. Osoby te zostały skazane za udział w bójce prawomocnym wyrokiem Sądu Rejonowego Katowice-Zachód.
Źródło: TVN 24 Katowice, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, policja Katowice