11 osób odpowie przed sądem m.in. za fizyczne i psychiczne znęcanie się nad małymi pacjentami Ośrodka Leczniczo-Rehabilitacyjnego "Pałac Kamieniec" w Kamieńcu (Śląskie). Wśród nich jest były dyrektor działającego przy tym ośrodku Zespołu Szkół Specjalnych, wychowawcy i personel medyczny.
Informację o skierowaniu aktu oskarżenia przekazała we wtorek Prokuratura Okręgowa w Gliwicach. Opisuje on przestępstwa z lat 2021-2022, a więc z czasów, kiedy placówką rządziło inne niż obecnie kierownictwo. Sprawę rozpozna Sąd Rejonowy w Tarnowskich Górach.
"Wśród oskarżonych znaleźli się dyrektor Zespołu Szkół Specjalnych, wychowawcy oraz personel medyczny. Zarzucono im znęcanie się psychiczne i fizyczne nad osobami nieporadnymi ze względu na stan zdrowia, polegające na szarpaniu, wykręcaniu rąk, popychaniu, przewracaniu, uderzaniu w twarz, naśmiewaniu, używaniu obraźliwych słów oraz zamykaniu się z dziećmi w pomieszczeniach pozbawionych monitoringu" - podała w komunikacie gliwicka prokuratura.
Pozostałe stawiane oskarżonym zarzuty dotyczą zmuszania dzieci do określonego zachowania, pozbawiania ich wolności i naruszania nietykalności cielesnej.
"Dzieci karano zakazem wychodzenia"
Śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte w lipcu 2021 r. w związku z zawiadomieniem Ministerstwa Zdrowia. Dotyczyło podejrzenia popełnienia przestępstwa przez personel pracujący w Zakładzie Pielęgnacyjno-Opiekuńczym Psychiatrycznym dla Dzieci i Młodzieży w Zbrosławicach i Kamieńcu i w szkole, która działa przy zakładzie.
Z treści pisma wynikało, że od stycznia 2021 r. na terenie zakładu i szkoły przyzakładowej dochodziło do zachowań przemocowych o charakterze werbalnym, psychicznym i fizycznym wobec małoletnich pacjentów.
Dzieci skarżyły się na wykręcanie rąk w szkole przez dyrektora i nauczycieli oraz wychowawców w oddziale; przeklinanie, wulgarne wyzywanie przez personel wychowawczy, nasilające się, gdy dzieci ten fakt zgłaszały personelowi medycznemu.
"Dzieci karano zakazem wychodzenia na podwórko, nieotrzymaniem podwieczorku lub zakazem zejścia na podwieczorek, nieotrzymaniem zupy mlecznej lub dokładki posiłku, szarpaniem przez osoby dorosłe, głównie z personelu wychowawczego" – opisywała prokuratura.
Małoletni pacjenci byli wywożeni w kajdankach
W okresie przed złożeniem zawiadomienia w zakładzie często interweniowała policja i pogotowie ratunkowe.
"Dochodziło do skrajnych sytuacji wywożenia małoletnich pacjentów w kajdankach. Dodatkowo problemem stało się stosowanie środków przymusu bezpośredniego na zlecenie wychowawców jako kara za zachowanie, przy czym asystowali dyrektor szkoły, czy też wychowawca" – dodali śledczy.
Wobec wszystkich oskarżonych zastosowano środek zapobiegawczy w postaci zakazu wykonywania zawodu, odpowiednio – nauczyciela, wychowawcy, pielęgniarki i ratownika medycznego.
W odrębnym postępowaniu wobec kolejnych siedmiu osób skierowano do sądu wnioski o warunkowe umorzenie postępowania karnego, a wobec lekarza psychiatry przesłano do sądu odrębny akt oskarżenia.
Chodzi w jego przypadku o przestępstwa zmuszania dzieci do określonego zachowania – posłuszeństwa w trakcie wizyt, a także narażenia 26 pacjentów ośrodka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia w postaci nagłego zgonu sercowego poprzez zalecanie leków w dawkach przekraczających dobową dawkę, długotrwale i bez monitorowania stanu zdrowia pokrzywdzonych.
To niejedyne śledztwo
Również wobec lekarza zastosowano środek zapobiegawczy w postaci zakazu wykonywania zawodu w zakresie specjalizacji psychiatrii dzieci i młodzieży.
Nie było to jedyne śledztwo dotyczące placówki w Kamieńcu. Rok temu do prokuratury wpłynęło – za pośrednictwem Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego – inne zawiadomienie pracownicy ośrodka o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez innych zatrudnionych w tej placówce. Dotyczy ono okresu po kolejnych zmianach kadrowych w ośrodku, które nastąpiły w maju 2023 r. Śledczy badają także przypadki ucieczek podopiecznych z tej placówki.
Do ośrodka w Kamieńcu przyjmowane są dzieci z różnymi rozpoznaniami: chorobami psychicznymi, upośledzeniem umysłowym, całościowymi zaburzeniami rozwojowymi. Podopieczni placówki mają najczęściej ukończony proces diagnozowania lub intensywnego leczenia zachowawczego i nie wymagają już dalszej hospitalizacji, ale ich stan zdrowia nie pozwala na przebywanie w dotychczasowym środowisku.
Pacjentami są w dużej części małoletni z domów dziecka lub z rodzin zastępczych, których rodzice są pozbawieni lub ograniczeni we władzy rodzicielskiej. Dla wielu pacjentów ośrodek spełnia funkcję domu, przebywają tam nawet przez wiele lat, czasem do pełnoletności – przypomina prokuratura.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Adobe Stock