35-letni mężczyzna wyszedł w czwartek z zakładu karnego po półrocznej odsiadce i pojechał do domu w miejscowości Irządze (woj. śląskie). - Tam wszczął awanturę. Żona z dziećmi uciekła do sąsiadów i zawiadomiła policję - relacjonuje prokurator. Policjanci znaleźli w domu martwą 73-latkę, teściową 35-latka. Miała rany kłute. Zięć siedział w samochodzie, próbował odjechać.
W czwartek (6 października) wieczorem policjanci zostali wezwani do awantury domowej w miejscowości Irządze (powiat zawierciański) w województwie śląskim.
- Doszło tam do awantury. 35-letni mężczyzna wtargnął do domu. Żona z dziećmi uciekła do sąsiadów i zawiadomiła policję - relacjonuje Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
W domu była także 73-letnia teściowa 35-latka. Niestety, nie żyje.
35-latek wcześniej odbywał sześciomiesięczny wyrok pozbawienia wolności. - Opuścił zakład karny i tego samego dnia zrobił to, co zrobił - dodaje prokurator.
Prokuratura: teściowa miała rany kłute, zięć siedział w samochodzie
Gdy policjanci dotarli na miejsce, w domu znaleźli martwą 73-latkę. Miała liczne rany kłute, które prawdopodobnie były przyczyną jej śmierci. Na poniedziałek (10 października) zarządzono sekcję zwłok, która to zweryfikuje.
35-latek siedział w samochodzie. - Został zatrzymany, gdy próbował odjechać z posesji - mówi Ozimek. Nie można go było przesłuchać, ponieważ był pijany. Gdy wytrzeźwieje w policyjnym areszcie, po przesłuchaniu usłyszy ewentualne zarzuty. W tej chwili nie ma statusu podejrzanego.
Na razie nie są znane przyczyny awantury i zabójstwa. Prokuratora nie ma także informacji, za co wcześniej skazany był 35-latek.
Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN24