Burmistrz Poręby pod Zawierciem nie wypłaci w grudniu pensji nauczycielom, urzędnikom i sobie. Szuka oszczędności, wyłączając oświetlenie uliczne i obcinając liczbę autobusów. Próbował też zlikwidować dwie szkoły. Powód: 8 mln zł długu i zero dochodów. Mieszkańcy zapowiadają odwołanie burmistrza.
Na 10 stycznia zapowiadane jest referendum w sprawie odwołania Ryszarda Spyry ze stanowiska burmistrza Poręby pod Zawierciem. Pomysłodawcami są mieszkańcy gminy. Spyra jest niepopularny od lutego, kiedy próbował zlikwidować dwie z trzech porębskich szkół. - Na 627 uczniów przypada 92 etaty nauczycieli. W jednej ze szkół na ogólną liczbę 6 klas, aż w czterech jest nie więcej niż 10 dzieci, a w najbardziej licznej 13. W obecnej sytuacji finansowej nie stać nas na taki luksus - mówi Spyra.
Jak twierdzi, na połączeniu szkół nie ucierpieliby uczniowie, a pracę straciłoby około 10 nauczycieli. W budynku, w którym kiedyś uczyło się 900 dzieci, do 450 dzisiaj dołączyłoby 170. Nie byłoby dwóch zmian, tylko klasy 25-osobowe. Ale nauczyciele i rodzice protestowali i radni nie zgodzili na likwidację placówek.
W efekcie we wrześniu pensji nie dostali nauczyciele największej szkoły, a w listopadzie wszystkich szkół. Sytuacja powtórzy się w grudniu. - Nie dostaną też urzędnicy z urzędu miasta, pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej oraz pracownicy Zespołu Ekonomiczno-Administracyjnego Szkół. Ja również - mówi Spyra.
W kasie gminy nie ma pieniędzy na pensje. Poręba ma 8 mln zł długu i zero przychodów. Ostatni zakład produkcyjny, Fabryka Urządzeń Mechanicznych o 200-letniej tradycji, upadł w tym roku. Spyra oszczędza nie tylko na wypłatach. Skrócił czas oświetlania ulic - latarnie nie świecą od północy do 3 nad ranem, obciął też liczbę autobusów miejskich o połowę.
Czeka nas stagnacja
Spyra jest burmistrzem od roku. Długi, co potwierdza Małgorzata Benc ze śląsko-dąbrowskiej "Solidarności" w Zawierciu, narobił jego poprzednik, który rządził Porębą 12 lat. Pięć lat temu wybudował nowoczesną halę sportową za 5,5 mln zł kredytu, który dotąd jest spłacany. W trakcie otwarcia obiektu chwalił się mediom, że zaoszczędził 900 tys. zł, bo hala miała być droższa.
- Liczył na 4 mln zł dochodu z fotoradarów i wydał te pieniądze, a zarobił kilkaset tysięcy, bo kierowcy jeżdżą przez Porębę jak w kondukcie żałobnym - mówi Benc.
- Nie miał odwagi podejmować odważnych decyzji, szczególnie w obszarze oświaty, mając jednocześnie świadomość ogromnych kosztów społecznych. Ja w czasie kampanii wyborczej zapowiadałem, że będę to robił i podejmuję wszelkie działania w celu poprawy tragicznej sytuacji finansowej gminy - mówi Spyra.
Niestety, jak przyznaje, chyba nie domknie przyszłorocznego budżetu i gminę prawdopodobnie czeka program naprawczy, a to oznacza stagnację, zamyka możliwość pożyczek.
- Jesteśmy w czarnym tunelu - mówi Benc.
Jedno się udało - firma ciepłownicza nie zakręci ludziom kaloryferów. Taka groźba wisiała już nad Porębą.
Burmistrz prosi mieszkańców o wyrozumiałość. Benc prosi go o dobre serce, żeby dał ludziom na święta chociaż część wypłaty.
Bez oświetlenia ulicznego, autobusów podmiejskich i wypłat żyją mieszkańcy Poręby:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: mag/sk / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Katowice | Paweł Skalski