Za kierownicą kobieta w ciąży, obok niej jej matka. Nagle na łuku drogi na ich pas zjeżdża 42-latek i robi się ciemno. Kamerka, która to nagrywa, zostaje rozbita albo zasłonięta. Jest akt oskarżenia.
Do wypadku doszło w Bielsku-Białej 8 kwietnia, ale dopiero teraz światło dzienne ujrzało to przerażające nagranie.
35-letnia kobieta jechała fiatem punto prawidłowo, jak potwierdza policja. Obok niej siedziała 63-latka. Według portalu bielskiedrogi.pl, to były matka i córka, a młodsza była w ciąży.
Na ul. Leszczyńskiej, na łuku drogi na ich pas zjechała nagle jadąca z naprzeciwka toyota yaris. - 42-letni kierowca najechał najpierw na krawężnik i stracił panowanie nad pojazdem - wyjaśnia Elwira Jurasz, rzeczniczka bielskiej policji.
W tym momencie wideo urywa się, ekran robi się czarny. Kamera, która ja nagrywała, została rozbita albo zasłonięta.
Nic mu się nie stało, zasnął w radiowozie
- Kierowca toyoty miał prawie 2,5 promila alkoholu we krwi - mówi Jurasz.
- Był tak pijany, że w trakcie policyjnych czynności zasnął w radiowozie - czytamy na bielskiedrogi.pl.
- Osobiście widziałem, jak kimał - powiedział nam redaktor portalu.
Nic mu się nie stało.
Za to ucierpiała 63-letnia pasażerka punto. Została zabrana do szpitala. Jej życiu nic już nie zagraża.
42-latek usłyszał zarzuty spowodowania wypadku drogowego i kierowania w stanie nietrzeźwości, za co grozi do 4,5 roku więzienia.
25 lipca prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia. Proces jeszcze nie ruszył.
Autor: mag / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: bielskiedrogi.pl