Policjanci sprawdzili wszystkie pokoje i wyszli. Uznali, że jest tak, jak powiedzieli rodzice: córki nie ma w domu, jest u swojej starszej siostry. Ale za drzwiami mieszkania usłyszeli wołanie: - Mamo, boję się. Okazało się, że 6-taka była pod kołdrą. Rodzice ukryli ją przed mundurowymi, bo byli pijani.
Późnym wieczorem policjanci dostali anonimową informację, że w mieszkaniu na osiedlu Przyjaźń w Jastrzębiu-Zdroju pijani rodzice mają pod opieką dziecko.
Drzwi do mieszkania otworzył mundurowym 48-letni ojciec 6-latki. On, jak i 39-letnia matka dziewczynki zaprzeczali, aby córka była w domu. - Twierdzili, że dzieckiem zajmuje się jej pełnoletnia siostra. To samo mówili goście, tam się odbywała libacja - relacjonuje Magdalena Szust, rzeczniczka policji w Jastrzębiu.
Policjanci sprawdzili wzrokowo wszystkie pokoje i po stwierdzeniu, że dziecka faktycznie nie ma, wyszli.
Jednak zaraz po zamknięciu drzwi usłyszeli płacz i wołanie dziecka. - "Mamo, boję się" - cytuje dziewczynkę Szust.
Wrócili do środka. Matka nadal zaprzeczała, aby córka była w domu.
Ale stróże prawa zauważyli w pokoju kołdrę, a pod nią chowającą się 6-latkę. Dziewczynka była wystraszona i zapłakana.
Ojciec odmówił badania, bełkocząc
Matka 6-latki miała w organizmie ponad 3 promile, ojciec odmówił poddania się badaniu na alkomacie. Szust: - Policjanci nie mogli go zmusić, prawo wymaga zgody tylko od kierowców. Ale 48-latka zdradziła silna woń alkoholu, bełkotliwa mowa i chwiejny krok. To powinno wystarczyć w sądzie na dowód, że był nietrzeźwy.
Jeśli zgromadzony materiał potwierdzi, że rodzice narazili życie lub zdrowie córki na niebezpieczeństwo, grozić im będzie kara nawet 5 lat więzienia, mogą też mieć ograniczone prawa rodzicielskie.
Dziewczynką zaopiekowała się jej 19-letnia siostra, która po nią przyjechała.
Brytyjczycy nie tylko nie imprezują przy dzieciach, ale pozwalają im pić. Materiał "Faktów z zagranicy" TVN 24 BiS:
Autor: mag / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock