Sekundę trwał wybuch, cztery sekundy położenie budynku. Tak się kończy historia wydziału farmaceutycznego w Sosnowcu, budowanego od 1978 roku. Studenci nigdy nie postawili w nim nogi.
Budowa Śląskiej Akademii Medycznej (dzisiaj uniwersytet) przy ul. Ostrogórskiej w Sosnowcu rozpoczęła się w drugiej połowie lat siedemdziesiątych.
- Marzyliśmy o nim. Już widzieliśmy, gdzie będą kontakty, gdzie postawimy komputery - wspomina Krystyna Olczyk, dziekan Wydziału Farmaceutycznego z Oddziałem Medycyny Laboratoryjnej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.
Ale przemiany ustrojowe zburzyły marzenia farmaceutów. Po 16 latach budowy stwierdzono, że na dalsze prace nie ma pieniędzy.
ŚUM walczył jeszcze o dokończenie inwestycji w 2004 roku. - W ministerstwie zdrowia powiedziano mi, że dostaniemy pieniądze na budowę kampusu, jeśli obiecamy, że już nigdy nie będziemy upominać się o ten wieżowiec na Ostrogórskiej - mówi Olczyk.
Powód? Trzeba by w niego zainwestować aż 100 mln zł.
Uczelnia próbowała go sprzedać. Ktoś chciał urządzić w nim hotel. Ale ostatecznie wszyscy się wycofywali.
Wieżowiec z racji wyglądu zyskał miano "szkieletora" i szpecił miasto.
W lutym 2014 roku senat ŚUM wyraził zgodę na sprzedanie trzydziestu ośmiu działek w rejonie sosnowieckich ulic: Ostrogórskiej, Rozwojowej, Białej i Ceglanej, które obejmują teren uczelni.
A wieżowiec postanowił wyburzyć. Prace rozbiórkowe trwały od lipca. Zgodę na wyburzenie obiektu wydać musiało Ministerstwo Skarbu Państwa, co stało się 29 czerwca 2016.
Dzisiaj w południe wysadzono jedną trzecią budowli. - Podłożyliśmy ładunek i nacisnęliśmy guzik. Sekundę trwał wybuch, cztery sekundy położenie budynku. W przyszłym tygodniu będzie decyzja, kiedy następne burzenie - mówi Lech Wietrzyk z firmy Complex, który jest generalnym wykonawcą rozbiórki.
Autor: mag/i / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Katowice