Przed bielskim sądem okręgowym zakończył się proces po tragedii, do której doszło 4 grudnia 2019 roku w Szczyrku. Po eksplozji gazu zawalił się dom, zginęło osiem osób, w tym czworo dzieci. Prokuratorzy w tej sprawie oskarżyli sześć osób, między innymi szefa firmy, który zlecił wykonanie odwiertu, podczas którego uszkodzono gazociąg. Na ławie oskarżonych siedzą też dwaj pracownicy, którzy wykonywali prace.
We wtorek przed bielskim sądem rozpoczęły się mowy końcowe. Prokurator Lucyna Stebelska zażądała dla sześciu oskarżonych kar od 5 lat i 2 miesięcy do 10 lat więzienia. Do tragedii doszło 4 grudnia 2019 r. Wybuch gazu zniszczył całkowicie trzykondygnacyjny dom. Ratownicy znaleźli w gruzach ciała ośmiu ofiar, w tym czworga dzieci. Zdaniem bielskiej prokuratury okręgowej do eksplozji doprowadziło przewiercenie gazociągu pod ulicą. Wykonywano go, by doprowadzić energię do nowej inwestycji deweloperskiej.
Sześć osób oskarżonych
Bielska prokuratura okręgowa oskarżyła o bezpośrednie doprowadzenie do katastrofy trzech mężczyzn: szefa firmy, która zleciła wykonanie przewiertu, i dwóch pracowników, którzy go wykonali. Grozi im 12 lat więzienia. Na pozostałych trzech ciążą zarzuty nieprawidłowości przy rozbudowie sieci gazowej, nieumyślnego doprowadzenia do katastrofy i podżegania świadków do składania fałszywych zeznań. Grozi im 8 lat więzienia.
Prokurator Lucyna Stebelska we wtorek zażądała uznania za winnego szefa firmy i wymierzenia mu kary 10 lat więzienia oraz zakazu wykonywania zawodu przez 5 lat. Dla pracownika, który dokonał odwiertu, zażądała 8 lat więzienia, a dla jego pomocnika – 6 lat. Obaj przez dłuższy czas nie będą mogli wykonywać zawodu. Dla oskarżonych, na których ciążyły zarzuty spowodowania nieprawidłowości w dokumentacji przy rozbudowie sieci gazowej, zażądała kar od 5 lat i 2 miesięcy do 5,5 roku, zakazu wykonywania zawodu przez 5 lat i zapłacenia solidarnie wielusettysięcznych kwot za zniszczenia wyrządzone przez wybuch. - W tej sprawie śmierć poniosło 8 osób, a 19 zostało poszkodowanych. Zniszczony został dom – mówiła prokurator..
"Niezgodnie z projektem i ustaleniami"
Proces ruszył 31 sierpnia 2021 r. Bielska prokuratura okręgowa w akcie oskarżenia wskazywała m.in., że przekop pod linię energetyczną wykonany został metodą przewiertu, co było niezgodnie z projektem i ustaleniami. Miał być realizowany poprzez wykop otwarty. Ich zdaniem, oskarżeni realizowali prace, choć nie mieli pewności, w którym miejscu przebiegał gazociąg. Nie zaprzestali ich, mimo że wcześniej uszkodzili wodociąg. Wskazywało to, że w ziemi są instalacje, których przebieg nie jest dokładnie naniesiony na mapy. Sędzia Paweł Kudelski zapowiedział, że wyrok w sprawie, która jest niezwykle skomplikowana, zostanie ogłoszony dwa tygodnie po zakończeniu mów końcowych. Może się to stać 30 kwietnia lub – jeśli nie zakończą się one we wtorek – 10 maja.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24