Fotopułapka zarejestrowała wilczą rodzinę w dziennym świetle. To rzadka sytuacja, bo choć wilki już się tam pojawiały, to zawsze w nocy, gdy nie było ludzi. - Po śladach i odgłosach można się domyśleć, że szczeniaki bawiły się w śniegu - mówi tropiciel dzikich zwierząt.
Nagranie wilczej rodziny pochodzi z okolic góry Romanka w Beskidzie Żywieckim. - Nie podajemy dokładnej lokalizacji, bo przyciągnęlibyśmy ciekawskich ludzi - mówi Michał Figura ze Stowarzyszenia Dla Natury Wilk. Ludzie - jak mówi Figura - chcą sfotografować wilki, a przy okazji je dokarmiają. Wilk zaczyna kojarzyć zapach człowieka z jedzeniem, schodzi do miejskich śmietników i ludzie zaczynają panikować przed zwierzęciem, które sami do siebie ściągnęli.
Miejsce, które widzimy na nagraniu, jest uczęszczane przez ludzi. Dlatego wilki, które boją się człowieka, pojawiają się tam tylko w nocy i rejestracje są czarno-białe. - Ale pogoda zniechęciła ludzi do wędrówek po lesie i udało się nagrać wilki rano - mówi Figura.
Zabawy poza obiektywem
Fotopułapka uchwyciła rodziców i ich piątkę dzieci, z czego jedno ma dwa lata, a pozostałe to roczne szczenięta. Stowarzyszenie Wilk obserwuje tę rodzinę od ponad 20 lat. Wataha zajmuje terytorium liczące 250 kilometrów kwadratowych. To jedna z trzech wilczych grup występujących w Beskidzie Żywieckim.
Wilki przechodzą przed kamerą leśną w tę i z powrotem. Figura, który był na miejscu, wie, że poza zasięgiem kamery odbywała się zabawa. - Są nagrania dźwiękowe z tego miejsca, słychać podszczekiwania, popiskiwania, warczenia. W śniegu widać były ślady tarzania się.
Dlatego nie była to najprawdopodobniej wyprawa po obiad. Wilki nie zabierają szczeniąt na polowanie, bo te zwyczajnie przeszkadzają. Figura: - To tak, jakby zabrać dzieci do hipermarketu.
Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: Stowarzyszenie Dla Natury Wilk