Parkowali samochody w miejscach należących do mieszkańców innego bloku. Ci poskarżyli się spółdzielni, więc ta postanowiła ogrodzić teren płotem. Problem w tym, że ogrodzenie sięgnęło klatek schodowych lokatorów ul. Przyjaznej w Będzinie. Mieszkańcy są oburzeni, bo chcąc dostać się do swojego lokum muszą pokonać m.in. żywopłot. - To jest jakieś getto - mówią zdenerwowani.
Pierwsze informacje o problemach mieszkańców będzińskiego bloku dostaliśmy na Kontakt24.
Kością niezgody okazały się miejsca parkingowe przed budynkiem przy ul. Przyjaźni w Będzinie. Tam właśnie swoje samochody parkowali lokatorzy tego bloku. Sam budynek należy do Miejskiego Zakładu Budynków Mieszkalnych, ale już przyległe do niego miejsca parkingowe są własnością spółdzielni mieszkaniowej „Wspólnota”. Ta jest zarządcą sąsiednich bloków, których mieszkańcy poskarżyli się, że na ich miejscach parkują pojazdy, które nie powinny tam stać.
"Idę prosto w płot"
„Wspólnota” postanowiła rozwiązać problem i ogrodzić płotem należący do niej teren. W rezultacie metalowa siatka sięgnęła, aż po wejście do klatki schodowej bloku przy ul. Przyjaźni. Mieszkańcy są oburzeni.
– Wychodzę z bloku, idę prosto w płot, więc muszę wejść na trawnik, przejść przez żywopłot i choinkę - mówi Aneta Kłębowska, mieszkanka oddzielonego bloku.
- Jak ma dojechać do nas pogotowie czy straż pożarna? XXI wiek, a zrobili nam getto – mówią pozostali mieszkańcy.
By wydostać się z osiedla mieszkańcom zaproponowano przejście przez przewiązki między klatkami budynku. Jak się okazuje to jedyne ich wyjście, problem jednak w tym, że przejścia te są w tak złym stanie, że grożą zawaleniem.
Kuriozalna sprawa
O ile młodsi mieszkańcy nie mają problemu z pokonaniem przeszkód w postaci żywopłotu i choinek, to dla starszych, schorowanych osób czy matek z małymi dziećmi, nie jest to takie proste.
- W naszym bloku mieszkają cztery osoby, które jeżdżą na wózku inwalidzkim. Mój mąż, który jest chory na Parkinsona, też ma problemy z chodzeniem. Nie wiem jak to będzie – mówi pani Izabela.
Zarządcy budynku przy ul. Przyjaźni w Będzinie przyznają, że sprawa jest kuriozalna.
- Spółdzielnia mieszkaniowa „Wspólnota” jeszcze w zeszłym roku zażądała 600 zł za to by mieszkańcy wspólnoty, którą zarządzamy mogli korzystać nadal z kawałka należącej do nich drogi. Takiej woli po stronie mieszkańców nie było – mówi Tomasz Niedziela, ze wspólnoty mieszkaniowej MZBM.
Dlatego od czwartku przy bloku trwa stawianie płotu. - Sytuacja jest kuriozalna, na pewno nie wymagała aż takich środków. Spotkamy się, myślę, że uda nam się porozumieć. Mam nadzieję, że zarząd wspólnoty jeszcze raz przemyśli sprawę - dodaje Niedziela.
Bezskutecznie próbujemy skontaktować się ze spółdzielnią mieszkaniową "Wspólnota", która zleciła budowę metalowego ogrodzenia.
Ogrodzony budynek mieści się w Będzinie przy ul. Przyjaźni:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ejas / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Katowice