Mężczyzna zraniony nożem na przystanku tramwajowym przez nieznajomego jeszcze nie odzyskał przytomności. Jego stan, według lekarzy, jest skrajnie ciężki. Napastnik przebywa w areszcie.
- To był przypadek - mówi Krzysztof Grabala, prokurator rejonowy z Zabrza. W nocy z a przystanku tramwajowym 18-latek zaatakował nożem nieznajomego 22-latka.
Starszy z mężczyzn dostał cztery ciosy, w tym dwa w serce. - Przywieziony przez karetkę trafił wprost na stół operacyjny. Był umierający, reanimowany 50 minut - mówi Maciej Przybyła, kierownik oddziału intensywnej terapii w Szpitalu Klinicznym nr 1 w Zabrzu.
Mimo dwóch operacji chłopak dotąd nie odzyskał przytomności. W nocy jego stan się pogorszył. - W wyniku wstrząsu, spowodowanego totalnym wykrwawieniem (stracił całą swoją objętość krwi) doszło do zmian wtórnych, śpiączki mózgowej, niewydolności krążeniowej i oddechowej, niewydolności nerek - wymienia lekarz.
22-latek jest pod respiratorem. Jego stan Przybyła określa jako skrajnie ciężki. - Rokowania są niepewne. Stan neurologiczny może wskazywać, że doszło do zmian nieodwracalnych, ale musimy wykonać dalsze badania, żeby to które to potwierdzą - zaznacza lekarz.
Zarzut usiłowania zabójstwa
W drodze do tramwaju Adrian P. podbiegł do 22-latka i miał zadać mu cztery ciosy nożem. Ranny zdołał wsiąść do tramwaju, gdzie stracił przytomność.
Adrian P. uciekł, ale również ranił się nożem - w dłoń. Po śladach kapiącej na trotuar krwi policjanci jeszcze nocą dotarli do jego mieszkania. Sprawcy nie było, wziął prysznic, spakował się i wyszedł. Został zatrzymany w środę rano i decyzją sądu aresztowany na trzy miesiące.
Prokurator Grabala: - Przedstawiono mu zarzut usiłowania zabójstwa, za co grozi nawet dożywocie. Generalnie przyznał się do popełniania zarzucanego mu czynu, chociaż jak wyjaśnił, z powodu wypitego alkoholu nie pamięta kiedy zadał ciosy.
Jako nieletni Adrian P. miał już konflikty z prawem. Pobrano mu krew do badań, które potwierdzą bądź wykluczą, czy był pod wpływem narkotyków.
Jego znajoma również twierdzi, ze nie widziała zadawanych ciosów. Policja prosi o pomoc w świadków zdarzenia. Na nagraniu z monitoringu na przystanku widać mężczyznę w kapturze, a w tramwaju blisko 22-latka kobietę. - Na pewno coś musieli widzieć - mówi Grabala.
Autor: mag/gp
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja