Bez polityki

"Tam, gdzie wchodzą Rosjanie, tam już później nie ma nic"

Ostatnie miesiące, z krótkimi przerwami, spędził w Ukrainie. Obecny był niemal zawsze w najgorętszych rejonach walk, między innymi w Donbasie. W rozmowie z Piotrem Jaconiem w programie "Bez polityki" dziennikarz i dokumentalista Mateusz Lachowski opowiedział o swoich doświadczeniach z wojennego frontu. Zwrócił uwagę, że obecnie temat wojny w mediach nieco ucichł i Polacy nie zdają sobie sprawy z zagrożenia, jakie panuje za wschodnią granicą. - Grozę wojny czujesz wtedy, kiedy widzisz ciała ludzi, którzy zginęli, kiedy widzisz gruzy miast. Zdajesz sobie wtedy sprawę, że to może przyjść - zaznaczył Lachowski. Stwierdził również, że w przypadku agresji Rosji Polska z pomocą NATO byłaby w stanie wygrać, jednak starty i zniszczenia byłyby ogromne. - Tam, gdzie wchodzą Rosjanie, tam już później nie ma nic - powiedział Lachowski. Mówił także o doświadczeniu rozłąki z bliskimi i ich reakcji na długie okresy jego nieobecności i przebywania na linii wojennego konfliktu. - To jest trudne, gdy masz jakąś relację czy związek, bo często mnie nie ma - wyznał. Dodał, że zawód, który wykonuje, wymaga bardzo dużo cierpliwości ze strony rodziny.

17.07.2022
Długość: 37 min