Kierowca autobusu w San Juan okazał się kryształowo uczciwy, ale przy tym i niezwykle spostrzegawczy. Znalazł walizkę z 460 tys. dolarów, pozostawioną na siedzeniu pojazdu – szybko ją zwrócił, bo pamiętał kto był jej właścicielem i na którym przystanku wysiadł.
Uczciwy kierowca, Alberto Rios, otrzymał w nagrodę... 80 dolarów. Właściciel walizki wyjaśnił, że wiózł do banku pieniądze przedsiębiorstwa, w którym pracuje i którego jest udziałowcem.
Pamiętał pasażera
Kończąc trasę Rios znalazł niewielką walizkę, wypełnioną argentyńskimi peso, dolarami i euro - pisze dziennik "Diario de Cuyo".
Kierowca niezwłocznie pojechał na skrzyżowanie ulic, na którym wysiadł z autobusu pasażer i który - jak się Riosowi wydawało - wsiadł z elegancką walizeczką w ręku. Mężczyzna ten stał jeszcze na przystanku kompletnie roztrzęsiony, nie wiedząc co robić.
Wewnętrzny spokój najważniejszy
- Kiedy opowiedziałem w domu o całym zdarzeniu swojej rodzinie, poczułem wewnętrzny spokój i satysfakcję, że postąpiłem jak należy. Zacząłem pracować w wieku 8 lat razem z moim ojcem, który zawsze mi powtarzał: "cudze, to cudze i basta" - powiedział dziennikowi "Diario de Cuyo" kierowca
Wszystko wydarzyło się w ubiegłym tygodniu, informację o tym zdarzeniu podała w niedzielę wieczorem lokalna prasa.
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu