82-letnia Katherine Jackson, matka Michaela zaginęła - alarmowały od kilkunastu godzin amerykańskie media. "Mama odpoczywa w Arizonie" - uspokaja na Twitterze jej syn Jermain.
Historia rozpoczęła się od wpisu na Twitterze wnuczki Katherine, a zarazem córki zmarłego Michaela Jacksona, Paris. W krótkim wpisie nastolatka poinformowała, że "babcia zaginęła" a ona nie rozmawiała z nią od tygodnia. "Jeśli ktokolwiek ją zobaczy niech zawiadomi policję" - napisała Paris.
Media szybko podjęły temat, ponieważ wiadomość o zniknięciu matki ""Króla popu" pojawiła się kilka dni po tym, jak jego rodzeństwo wystosowało list, w którym podważają autentyczność testamentu Jacksona.
82-letnia Katherine była zaangażowana w ten spór z innymi członkami rodziny. Ponadto, to ona opiekowała się trójką namłodszych dzieci piosenkarza od czasu jego śmierci. Nie jest jasne, kto się zajmuje nimi podczas jej nieobecności.
Katherine regeneruje siły
Jak informuje portal Sky News, policja potwierdziła, że faktycznie zaginięcie kobiety zgłosił jej siostrzeniec, a w sprawie zostało wszczęte śledztwo. Z ustaleń policjantów wynikało, że Katherine nie kontaktowała się z rodziną w ciągu kilu dni. 82-latka wyszła z domu 15 lipca i udała się na samolot lecący do Nowego Meksyku razem z córką Rebbie. Od tej pory nie kontaktowała się z resztą rodziny.
W niedzielę jednak jej syn Jermaine napisał na Twitterze, że "chce zapewnić, że matka jest bezpieczna i regeneruje siły w Arizonie (USA - red.) z polecenia lekarzy". "To jest nasza matka i jej zdrowie jest dla nas najważniejsze. Nie wymyślamy niczego. Podążamy za zaleceniami lekarzy. Kropka" - napisał Jermaine Jackson w internetowym wpisie.
Autor: AB / Źródło: Sky News, The Sydney Morning Herald