Niegdyś tylko Andrzej Szarmach wsadzał głowę tam, gdzie inni nie włożyliby nawet nogi. Ośmioletni Tajlandczyk przebił jednak gwiazdę polskiego futbolu.
Sathaporn Duangchaoom spędził godzinę z głową uwięzioną w szczelinie między podłogą a ścianą w swojej własnej szkole. Jak znalazł się w tej niezwykłej sytuacji?
Chciał pomóc koledze, który... zgubił linijkę. Mały Sathaporn schylił się po uczniowski przyrząd, wcisnął w szczelinę i utknął. Linijki jednak udało mu się dosięgnąć. Kolega był szczęśliwy.
Olej jak nie w głowie, to chociaż na głowie
Sathaporn nie podzielał jego entuzjazmu, gdy zapłakany spędził godzinę na betonowej podłodze z głową potrzasku. Jego sytuacji z pewnością nie ułatwiała nauczycielka, który cały czas polewała jego głowę olejem, by chłopiec mógł się wyśliznąc. Nie pomogło.
Z odsieczą przyszli dopiero strażacy, którym pół godziny zajęło rozbijanie ściany trzymającej podstępnie chłopca. Historia skończyła się dla Sathaporna szczęśliwie - na ocalonej głowie było tylko kilka draśnięć.
Źródło: Reuters