Należał do pięćdziesięciu najtrudniejszych do złamania kodów na świecie. Badacz z Kanady odkrył, co tak naprawdę zapisano na kartkach ukrytych w sekretnej kieszeni jedwabnej sukni z XIX wieku.
Historię, którą zapoczątkował przypadkowy zakup z 2013 roku, opisała amerykańska Narodowa Agencja Oceanów i Atmosfery (National Oceanic and Atmospheric Administration - NOAA), instytucja rządowa zajmująca się prognozami pogody. Za nią w ostatnich dniach przedstawiły ją amerykańskie media.
Sara Rivers Cofield wypatrzyła przed ponad 10 laty w sklepie z antykami w stanie Maine jedwabną suknię. "Spodobały się jej metalowe guziki i wyszukana turniura", czyli podkreślające kobiece kształty fałdy, postanowiła więc ją kupić. Już w domu znalazła ukrytą pomiędzy fałdami sekretną kieszeń. W środku zaś pogniecione kawałki papieru i tajemniczo wyglądające zapiski.
Zapiski z tajemniczym kodem w ukrytej kieszeni sukni
Nowa właścicielka ustaliła, że zarówno suknia, jak i fragmenty papieru pochodzą z lat 80. XIX wieku. To, czego nie mogła ustalić, to znaczenie zapisków umieszczonych na papierze. Są to pozornie przypadkowe słowa: "Bismark, pomijać, listowie, dolar, bank (oryg. Bismark, omit, leafage, buck, bank)".
"Pomiędzy wierszami są też liczby, każda linia jest oznaczona innym kolorem, a na marginesie znajdują się dziwne notatki przypominające czas" – napisała Cofield na swoim blogu, sugerując jednocześnie, że może chodzić o jakiś kod.
Niedługo po tym, jak znalezisko trafiło na popularne strony w internecie, zaczęły się pojawiać teorie dotyczące kryptogramu. Sugerowano kody używane przez kochanków, hazardzistów, czy wreszcie szpiegów. Jednak najlepszym tropem okazał się telegraf. Wynalazek ten odmienił sposób przekazywania informacji na odległość, wymusił jednak dużą zwięzłość. Wiadomości musiały być bowiem wystukane przez telegrafistę w jednym mieście i odsłuchane w innym. "Odkąd firmy telegraficzne zaczęły pobierać opłaty za liczbę słów w telegramie, popularne stały się kody kompresujące wiadomość w celu zmniejszenia liczby słów" - tak NOAA cytuje Wayna Chana z Uniwersytetu w Manitobie. Dodatkowo kody pozwalały też zachować prywatność przekazywanych wiadomości - przed dotarciem do odbiorcy przechodziły one bowiem przez wiele rąk.
"Kryptogram z jedwabnej sukni". Jak złamano kod
Specjalista postanowił zająć się "kryptogramem z jedwabnej sukni", który został uznany przez ekspertów i amatorów za jeden z 50 najtrudniejszych do złamania kodów na świecie. "Po bezowocnych poszukiwaniach w około 170 telegraficznych książkach kodowych (...) Chan natknął się na starą książkę (...), która zawierała rozdział o kodzie pogodowym używanym przez Korpus Łączności Armii Stanów Zjednoczonych" - czytamy na stronie NOAA. A przykłady tam pokazane zdawały się wyglądać podobnie do tych na karteczkach z sukni. Badacz, korzystając już z zasobów Narodowej Agencji Oceanów i Atmosfery, wywnioskował, że wiadomości pochodziły ze stacji pogodowych Signal Service w USA i Kanadzie. Każda zapisana linijka opisywała obserwacje pogody w danym miejscu i porze dnia, które były przesyłane telegraficznie do centralnego biura Signal Service w Waszyngtonie. I tak każdy komunikat zaczynał się od lokalizacji stacji, której nazwa nie była zakodowana, następnie pojawiały się zakodowane już słowa, określające - w połączeniu z numerami - temperaturę, ciśnienie, punkt rosy, opady, kierunek wiatru, obserwacje chmur i prędkości wiatru czy zachody słońca. I tak "Bismark" w zapiskach oznaczał stację Bismarck w dzisiejszej Dakocie Północnej, "omit" opisywał temperaturę powietrza i ciśnienie, "leafage" - punkt rosy, "buck" - bezchmurne niebo i brak opadów oraz kierunek wiatru, a "bank" - prędkość wiatru i zachód słońca - jak czytamy na stronach NOAA.
Zagadka została więc rozwiązana. Co więcej, jak ustalono, obserwacje pochodziły dokładnie z 27 maja 1888 roku. Nie wiadomo natomiast, do kogo należała suknia i dlaczego komunikaty pogodowe trafiły do tajnej kieszeni. Cytowana przez NOAA Rivers Cofield zauważa, że suknia - choć może nam się wydawać piękna i fantazyjna - nie jest suknią balową. Bardziej przypomina ówczesny codzienny strój biznesowy i według niej mogła być noszona do pracy. W latach 80. XIX wieku pewna liczba kobiet pracowała w biurach Army Signal Service w Waszyngtonie, więc może suknia należała do jednej z nich.
Źródło: NOAA
Źródło zdjęcia głównego: X (Twitter) /@NWSBismarck, NOAA