- Nareszcie mogę wrócić do sypialni, więc jest jakaś korzyść - to komentarz gubernatora Kalifornii Arnolda Schwarzeneggera, jakim podzielił się z widzami CNN. O co chodziło Terminatorowi?
Wyjaśnienie jest proste. Schwarzenegger jako Republikanin popierał Johna McCaina. Jego żona jednak - Maria Shriver z klanu Kennedych - była zagorzałą zwolenniczką Demokraty Baracka Obamy.
Jak widać podział przechodził wprost przez środek łoża małżeńskiego. "Na szczęście teraz już koniec" - żartował Arnie, który opisywał euforię, w jaką wpadła Maria. - Od kilku dni rozkoszuje się zwycięstwem. Biega po domu z wielką podobizną Obamy i krzyczy "wygraliśmy!" - mówił gubernator Kalifornii.
Razem w kryzysie
Schwarzenegger zdobył się jednak i na powagę. Według niego, Republikanie nie mieli w tym roku szans na wygraną, choć "nikt nie spodziewał się, że będzie aż tak źle".
Terminator jest jednak dobrej myśli i uważa, że mimo takiego podziału wśród Amerykanów, Demokraci i Republikanie będą w stanie współpracować, by wyciągnąć kraj z kryzysu.
Źródło: CNN