Koniec świata nastąpi za około 1047 dni, 18 godzin, 40 minut, 29 sekund – informuje jeden z portali futurologicznych. Internauci zadają egzystencjalne pytania i przygotowują się na Dzień Sądu Ostatecznego. Psychiatrzy i księża przestrzegają – Jeśli myślisz, że wiesz kiedy wszystko się skończy, to znaczy, że cierpisz na zaburzenia psychiczne.
Im bliżej 2012 roku, tym częstsze i gorętsze dyskusje o końcu świata. Do 9 marca anglojęzyczni użytkownicy wyszukiwarki „Google” zapytali o sądny dzień 225 milionów razy. Polscy internauci wpisali w szperaczu „Koniec świata” 3,72 mln razy.
„Jeśli przejmujesz się swoim losem i losem ludzkości, to jest strona, która Cię na pewno zainteresuje” – czytamy na internetowym forum entuzjastów belgijskiego astrofizyka Patrica Geryla, który uważa, że koniec świata nastąpi 21 grudnia 2012 roku. A dalej czytamy: „Jesteśmy małą grupką osób, która chce przetrwać 22 grudnia 2012 r. Tworzymy tę stronę, by stworzyć grupę ludzi, którzy tak jak my chcą przetrwać. Za granicami naszego kraju tworzą się już grupy przetrwania, przygotowują się do 2012 r. – zjednoczmy się także – przetrwajmy – tylko w grupie jest to możliwe”.
Forumowicze dyskutują na temat teorii kontrowersyjnego Belga. „W roku 2012 Słońce osiągnie szczyt aktywności, co spowoduje zmiany w polu magnetycznym wokół Ziemi. Te zmiany występują cyklicznie co 11.500 lat. W konsekwencji bieguny naszej planety przesuną się i będzie to miało straszliwe konsekwencje: trzęsienia ziemi niszczące miasta, przesunięcie się kontynentów, powodzie powodowane przez gigantyczne fale tsunami” - pisze administrator grupy.
Jesteśmy małą grupką osób, która chce przetrwać 22 grudnia 2012 r. Tworzymy tę stronę by stworzyć grupę ludzi, którzy tak jak my chcą przetrwać. Za granicami naszego kraju tworzą się już grupy przetrwania, przygotowują się do 2012 r. – zjednoczmy się także – przetrwajmy – tylko w grupie jest to możliwe Sympatycy Patrica Geryla
Zastanawiają się jak przetrwać i organizują się w grupy: „Stwórzmy własne miejsce do przetrwania. Zgromadźmy odpowiednie zapasy” – czytamy. "Niedawno korespondowałem z Patrickiem Gerylem mailowo. Chciałem uzyskać jakieś szczegóły na temat projektu "Perfect Vision" - w ostatnim mailu napisał, że szczegóły na ten temat uzyskam, pisząc do Niego za 3 miesiące. Czas płynie nieubłaganie - rok 2012 zbliża się nieuchronnie - doszedłem do wniosku, że nie będę czekał aż Patrick się odezwie w tej sprawie czy nie. Życie nauczyło mnie, że najbezpieczniej jest liczyć na siebie” – denerwuje się "orion".
Podobnych for w Polsce są dziesiątki, a na świecie setki tysięcy.
Zdaniem psychiatry prof. Andrzeja Czernikiewicza przekonanie o posiadaniu wiedzy dotyczącej daty końca świata może być formą zaburzenia psychicznego.
– Takie zjawiska są charakterystyczne dla grup ludzi odizolowanych od informacji ze świata zewnętrznego – tłumaczy prof. Czernikiewicz. I dodaje: – To forma kanalizowania innych lęków, na przykład dotyczących zdrowia, czy problemów rodzinnych.
Przewidzę koniec świata w 60 dni
Program komputerowy web.bot project miał być narzędziem do śledzenia trendów na Wall Street. Jego twórca – amerykański biznesmen i informatyk George Ure, przy pomocy algorytmów i internetowych wyszukiwarek, postanowił odpowiedzieć na inne palące pytanie - o datę końca świata.
Przeanalizował emocje internautów, zapisane w 300 tysiącach kluczowych słów znajdujących się w bazie web.bot. I tak powstał obraz "zbiorowej podświadomości społeczeństw", z której Ure wyczytał, że koniec świata nastąpi: 21 grudnia 2012 roku.
Przewidzieliśmy World Trade Center, trzęsienie Ziemi na Oceanie Indyjskim i tsunami w 2004 roku, które pogrzebało setki tysięcy ludzi. Rok później zapowiedzieliśmy huragan Karina – jeden z najbardziej morderczych huraganów w historii Stanów Zjednoczonych George Ure
Futurolodzy i fizycy zarzucili Ure’owi pseudonaukowość, ale w czerwcu 2001 roku web.bot miał zasygnalizować „niebezpieczeństwo zagłady w Stanach Zjednoczonych”.
„Przewidzieliśmy World Trade Center, trzęsienie Ziemi na Oceanie Indyjskim i tsunami w 2004 roku, które pogrzebało setki tysięcy ludzi. Rok później zapowiedzieliśmy huragan Karina – jeden z najbardziej morderczych huraganów w historii Stanów Zjednoczonych” – chwali się Ure w filmie dokumentalnym „Sądny dzień 2012 – Koniec wszystkich dni”.
Obama, czyli koniec świata
Rok 2012 pojawia się nader często w rozważaniach o ostatecznym końcu. Futurolodzy przywołują przepowiednie Oriona, Świętego Malachiasza, wyliczenia zaczerpnięte z kalendarza starożytnych Egipcjan i Majów – te kończą się na roku 2012. Nie zapominają o Nostradamusie.
Zastanawiają się nad znaczeniem przepowiedni francuskiego jasnowidza, który wspominał o ostatnim papieżu lub władcy świata. Ten miał być „o skórze oliwnej”.
Redaktorzy portalu Koniecświata2012 wskazują na Baracka Obamę.
Nie zapominają o obecnym papieżu. "(...)Swym imieniem nawiązuje do zakonu św. Benedykta, którego symbolem jest m.in. gałązka oliwna. Niepokojem może napawać również to, że w herbie Josepha Razingera znajduje się koronowana głowa czarnego człowieka”.
Zdaniem prof. Czernikiewicza, na podsycaniu lęku przed końcem świata można zbić świetny biznes. – Komunikaty docierają do ludzi, którzy mają silnie zakorzeniony lęk. Producenci to wykorzystują i sprzedają im na przykład ubezpieczenia przed katastrofami naturalnym – tłumaczy prof. Czernikiewicz.
Serwis survivalring.org podpowiada jak przetrwać kataklizmy i przygotować się na Armagedon. Codziennie odwiedza go ponad 1,3 tys. unikalnych użytkowników.
Ciekawe, że kolejne przepowiednie dotyczące końca świata nie sprawdzają się, a grono wyznawców powiększa się. To zjawisko odporne na empirię o. Maciej Zięba, dominikanin
Na stronie reklamują się wydawnictwa religijne i producenci schronów przeciwatomowych. W wirtualnych galeriach znajdziemy dziesiątki przewodników podpowiadających jak przetrwać powódź, tornado, trzęsienie ziemi i wojnę nuklearną. Podpowiedzi kosztują od 5 do 30 dolarów.
Memento mori
– Te wszystkie przepowiednie to bzdura. Nie ma racjonalnych powodów, by wierzyć w te wyliczenia – uspokaja dominikanin o. Maciej Zięba, teolog, filozof i fizyk.
Dominikanin przypomina, że podobnych przepowiedni historia ludzkości zna dziesiątki.
Jak wyliczyli twórcy interaktywnej Biblii - bible.ca – dat końca świata było jak dotąd 220. Pierwszy raz świat miał ulec unicestwieniu w 44 roku n.e.
– Ciekawe, że kolejne przepowiednie dotyczące końca świata nie sprawdzają się, a grono wyznawców powiększa się. To zjawisko odporne na empirię – śmieje się o. Zięba.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: NASA