Do sofy wystarczyło przykręcić kółka, zamocować hamulec, by z zrobić z niej wyścigowy pojazd i wziąć udział z rajdzie ulicami Lizoby. A stawka była wysoka - bilet na festiwal Rock w Rio.
Kanapy mknące ulicami Lizbony to widok nietypowy, więc na trasie wyścigu ustawiły się setki ciekawskich Portugalczyków. Było na co popatrzeć.
Na start stanęło 80 śmiałków na 35 "stuningowanych" sofach. Najpierw kilka prób, żeby sprawdzić możliwości kanapowych pojazdów i... pierwsi poszkodowani. Okazało się, że kierowanie sofą na kółkach w niczym nie przypomina siedzenia za kółkiem samochodu. Na trasie bowiem nie było pasów ruchu, świateł i nie obowiązywały żadne zasady pierwszeństwa przejazdu.
Jednak o zwycięstwie, oprócz sprytu, decydowała też, a może przede wszystkim... dobra kondycja. Bo wypoczynkowa maszyna napędzana była siłą rąk i nóg. W każdej drużynie od sterujących sofą ważniejsi więc byli jej "napędzacze".
Ale i wysiłek tych, którzy nie dali rady najszybszym kanapowym "napędzaczom", nie poszedł jednak na marne. Bilety na koncerty dostaną bowiem wszyscy uczestnicy wyścigu. Najlepsi będą mogli jednak przyjrzeć się takim gwiazdom jak Amy Winehouse, Lenny Kravitz, Rod Stewart czy Tokio Hotel z bliższych rzędów.
Wyścig to już ostatnia okazja do zdobycia biletów, bo trzecia edycja Rock in Rio rusza już 30 Maja.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Reuters