Wielka bitwa na poduszki stoczona została w Belgii. Młodzi Flamandowie i Walonowie chcieli dać wyraz swojemu zniechęceniu walkami pomiędzy francusko, a niderlandzko-języczną Belgią.
Setki studentów starło się w Brukseli w nie do końca brutalnej walce. Walcząc na poduszki wyśmiewali bezsensowność konfliktu skłóconych części ich kraju. - Jesteśmy ludźmi, po prostu ludźmi, takimi samymi niezależnie od polityki czy medialnych przekazów - mówi jeden z organizatorów Frank Vanaerschot. Przebrany za złotego lwa, symbol północnej, niderlandzko-języcznej części kraju uściskał po walce koleżankę przebraną za koguta - symbol Walonii.
Walka na poduszki jest reakcją na ostatnie doniesienia medialne. Prasa spekuluje, że kraj może się podzielić. Od 129 dni Chrześcijańska Flamandzka Partia Demokratyczna, która wygrała wybory nie jest w stanie stworzyć rządu.
Napięcie narasta wraz z animozjami. Padają wzajemne oskarżenia.
Zupełnie inaczej zachowują się w tej sytuacji studenci, zarówno z północnej jak i południowej części kraju. Po bitwie na poduszki rozsiedli się dookoła ogniska pijąc piwo i grillując.
Źródło: Reuters, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Reuters