Ubiegłego lata głośno było o gościu weselnym, który przyleciał na ślub przyjaciela o rok za wcześnie. Tym razem wszystko wyszło zgodnie z planem - ubrany w ten sam garnitur co rok temu, stawił się na uroczystość.
Rok temu David Barclay przemierzył na darmo 4 tysiące kilometrów, bo przez pół roku od otrzymania zaproszenia nie zorientował się, że datę ślubu wyznaczono na rok 2008. O pomyłce przekonał się dopiero na miejscu, kiedy spytał przyjaciela o dokładne miejsce i czas uroczystości.
Po 12 miesiącach pokonał więc tę samą trasę - znów stawiając się 5 lipca, ubrany nawet w ten sam garnitur.
Nie chce zabawiać gości
Jak powiedział BBC Barclay, spodziewa się że w trakcie wesela padnie prośba, by zabawił gości opowieścią o swej zeszłorocznej pomyłce. Barclay wyznał jednak, że wolałby tego nie robić.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: SXC