Gdy Barack Obama odwiedza Kraj Środka, pewien chiński rzeźbiarz - pragnąc to uczcić - tworzy nietypowe dzieło. Prezydent USA powstaje z ludzkich włosów.
Pekiński fryzjer nie lubi, gdy włosy jego klientów się marnują. Huang Xin zamiast wyrzucać to, co zetnie, skrupulatnie zmiata, myje i suszy ścinki włosów.
- Tworzę rzeźbę prezydenta Obamy. Chcę w ten sposób uczcić jego przyjazd do Chin w imieniu wszystkich artystów-fryzjerów - powiedział Huang.
Tworzę rzeźbę prezydenta Obamy. Chcę w ten sposób uczcić jego przyjazd do Chin w imieniu wszystkich artystów-fryzjerów. Huang Xin, fryzjer
Zanim stworzył dzieło życia, praktykę zdobył budując z włosów najważniejsze budowle Chin.
Nie tylko z włosów
Oczywiście nie każdy może chcieć stać się częścią rzeźby. Na szczęście podobizna prezydenta powstaje również z wosku.
Rzeźbiarz Er Baorui tworzy swojego Obamę już od roku. Teraz wykańcza już tylko pory skóry. I tak jak w przypadku Huanga, nie jest to jego pierwsze dzieło. Wcześniej rzeźbił już chińskich polityków.
Na koncie ma też niedokończoną rzeźbę Billa Clintona - prace przerwał dyplomatyczny kryzys po zestrzeleniu w 2001 roku amerykańskiego samolotu szpiegowskiego. Z Barackiem Obamą nie powinno jednak być problemu. - Uważam, że jest to czarujący człowiek, szczególnie dla młodych - powiedział.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Reuters, EPA