"Mój przodek zabił Wielkiego Mistrza"

 
Kto zabił Mistrza?
Źródło: Jan Matejko, "Bitwa pod Grunwaldem"
Ambasador Rosji przy NATO Dmitrij Rogozin twierdzi, że to jego przodek zadał śmiertelny cios wielkiemu mistrzowi krzyżackiemu Ulrichowi von Jungingenowi pod Grunwaldem. Dyplomata napisał o tym w książce, której prezentacja odbyła się w tym tygodniu w Wilnie.

W książce "Baron Żołtok" Rogozin opisuje historię swej rodziny Mitkiewiczów-Żołtoków, która ma korzenie polskie, litewskie i pruskie. Autor między innymi opowiada o swoim prapradziadku Stefanie Mitkiewiczu, który walczył w pułkach smoleńskich.

Jak twierdzi Rogozin, należał on do bliskiego otoczenia Wielkiego Księcia Litewskiego Witolda i to on właśnie zadał śmiertelny cios von Jungingenowi.

- Wielki mistrz jakby obojętnie obserwował jak do niego zbliża się Mitkiewicz. "To już koniec" - powiedział [Mitkiewicz - red.] po niemiecku i powoli, godnie uniósł miecz na swego wroga - czytamy książce.

Rogozin się chwali

Według rosyjskiego dyplomaty, przodkowie Stefana Mitkiewicza wywodzą się z trzech pruskich książęcych rodzin, które przybyły do Grodna, uciekając przed Krzyżakami, i "być może uczestniczyły w tworzeniu Wielkiego Księstwa Litewskiego".

Na wileńskiej prezentacji książki Rogozina, który słynie ze swych antyzachodnich wypowiedzi, obecni byli litewscy politycy, politolodzy, przedstawiciele litewskiego MSZ, z którymi spotkał się on przed prezentacją.

Dużo fantazji

Jak mówi wiceminister spraw zagranicznych Litwy Evaldas Ignataviczius, któremu Rogozin osobiście wręczył książkę, "ciekawe są tu opisy sceny z bitwy pod Grunwaldem; jest wiele fantazji, ale są też fakty autentyczne".

Czołowy litewski historyk Alfredas Bumblauskas tłumaczy, że "nie wiadomo, jak zginął mistrz Zakonu Krzyżackiemu Ulrich von Jungingen podczas największej bitwy średniowiecza".

- Oczywiście beletrystyka historyczna istnieje. Jeżeli ktoś chce, wymyśla postacie potrzebne do akcji - powiedział Bumblauskas agencji informacyjnej BNS.

Historyk odnotowuje, że w ogóle "bardzo trudno jest znaleźć dokumenty o osobach z wyższych sfer z czasów Witolda Wielkiego".

Nakład nie powala

Książkę Rogozina wydało litewskie wydawnictwo "Żuwiedra" (Mewa) w nakładzie 500 egzemplarzy. Jest to stustronicowe wydanie w twardej okładce zawierające zdjęcia rodziny ambasadora oraz faksymilia.

Jak poinformowało PAP litewskie wydawnictwo, za kilka miesięcy książka ta ukaże się w języku polskim, a dopiero potem zostanie wydana po rosyjsku.

Sam Rogozin powiedział, że książkę napisał w dwa tygodnie, a materiał do niej zbierał trzy lata.

Źródło: PAP

Czytaj także: