W Waszyngtonie po lodzie, w Kalifornii po wodzie - Święty Mikołaj w nieodzownym czerwonym kubraczku udowodnił, że jest dobrym surferem.
Podczas gdy wschodnie wybrzeże USA tonie w śniegu i zamieciach, w Kalifornii pogoda dopisuje. Chociaż palmy, słońce i piaszczyste plaże nie kojarzą się powszechnie z atmosferą Bożego Narodzenia, to w Kalifornii Boże Narodzenie też przecież jest.
A jak Boże Narodzenie, to oczywiście Mikołaj (w wersji amerykańskiej). A że Mikołaj lubi podobno surfować - twierdzi tak przynajmniej surfer Dave Lopez - to czemu nie miałby sobie pofolgować na falach Pacyfiku?
Gdy chęci dużo nawet broda nie przeszkadza.
Źródło: ENEX