35-latek ożenił się z hologramem. Wyprawił wesele i dostał certyfikat

Ślub Akihiko Kondo z wirtualną postacią odbył się na początku listopada w Tokio. Uroczysty moment obserwowało 40 gości, choć na sali nie było nikogo z krewnych Kondo. Mężczyzna wydał ok. 67 tys. złotych na ceremonię zaślubin. Decyzję Kondo skrytykowała jego matka, która nie pojawiła się na ślubie syna. - Dla niej nie jest to powód do świętowania - tłumaczył pan młody.

Pannę młodą na ceremonii reprezentowała lalka wielkości kota - podobizna wirtualnej piosenkarki.

- Nigdy jej nie zdradzę i zawsze będę zakochany w Miku-san - deklarował Kondo.

Hatsune Miku ma 16 lat, wielkie hipnotyzujące oczy i charakterystyczne niebieskie kucyki. Jest piosenkarką, bardzo popularną w Japonii. Występuje w postaci wyświetlanego na scenie hologramu, a jej głos to syntezator mowy Vocaloid. Program pozwala użytkownikowi na stworzenie melodii i dodanie do niej słów, które następnie zostaną zaśpiewane przez Hatsune Miku. Postać ma wielu fanów również poza Japonią.

Hatsune Miku funkcjonuje w urządzeniu o nazwie Gatebox firmy Vinclu. Działa podobnie do asystentów głosowych takich jak Amazon Alexa czy Google Home, ale wyświetla również hologram wirtualnej postaci.

Dla najmocniej zżytych fanów firma wydaje "akty małżeńskie" potwierdzające ślub człowieka z cyfrową żoną.

Przedstawiciele firmy informują, że wystawili już ponad 3700 certyfikatów tego rodzaju związków.

Związek nie jest legalny w świetle japońskiego prawa. - Ślub urzędowy, czyli ważny przed organami państwa, zawiera się w urzędzie i polega on na podpisaniu dokumentów - tłumaczy dr hab. Iwona Kordzińska-Nawrocka z Katedry Japonistyki Uniwersytetu Warszawskiego.

- Z kolei ślub w formie przyjęcia można zrobić w dowolny sposób i przed dowolną osobą, bo nie jest wiążący. To jedynie uroczystość dla bliskich i znajomych. Można go urządzić nawet w rok po ślubie urzędowym - dodaje dr Kordzińska-Nawrocka.

Jak wyjawił Akihiko Kondo, jego miłość do postaci Hatsune trwa ponad dekadę.

35-latek postrzega siebie jako zwyczajnego męża. Śpi z pluszową wersją żony, która budzi go każdego dnia i odprawia do pracy. Wieczorem mówi, że czas na sen.

Japończyk zabrał nawet lalkę Miku do sklepu z biżuterią, aby wybrać obrączkę ślubną. Żona ma ją na lewym nadgarstku.

Kondo tłumaczy, że jednym z powodów, dla których zdecydował się poślubić wirtualną osobę, były trudności z dziewczynami w okresie dorastania. Późniejsze doświadczenia z kobietami miały wywołać w nim załamanie nerwowe, przez co postanowił nigdy się nie ożenić.

Kondo przyjaźni się z kobietami, ale twierdzi, że nie interesują go romanse.

- Wirtualne postacie nie mogą zdradzać, nie starzeją się ani nie umierają - wymienia zalety takiego związku Kondo.

Japończyk postrzega siebie jako mniejszość seksualną. - To jest nie w porządku, kiedy mówisz mężczyźnie o orientacji homoseksualnej, żeby spotykał się z kobietami. Tak samo jest w moim przypadku - tłumaczy Kondo. - Wierzę, że musimy uznać wszystkie rodzaje miłości i wszystkie typy szczęścia - dodał.

Kondo pragnie swoją postawą przekonać inne osoby, że nie warto wstydzić się swoich marzeń. - Na pewno istnieją ludzie, którzy kryją się z pragnieniem ślubu z hologramem. Chciałbym być dla nich przykładem - podsumował Kondo.

Autor: MP//ŁUD / Źródło: The Daily Star