Galop na zamarzniętym jeziorze

To była druga niedziela "Białej darni" - wyścigów koni po zamarzniętym jeziorze St. Moritz przy luksusowym kurorcie St. Moritz w Szwajcarii. To niezwykłe widowisko, które co roku odwiedzają setki bogatych miłośników koni z całego świata. Tradycja zawodów liczy ponad 100 lat - pierwsze wyścigi na jeziorze zorganizowano w 1907 roku.

Jezioro St. Moritz leży w kantonie Gryzonia. Nad brzegiem jeziora znajduje się znany kurort o tej samej nazwie. Zawody hippiczne na śniegu w St. Moritz można oglądać przez trzy niedziele lutego. Stęp, kłus i galop na śniegu i lodzie przyciągają średnio 25.000 widzów. Zawody to także miejsce spotkań ludzi z najbogatszych sfer.

Na zamarzniętej tafli St. Moritz odbywają się wyścigi zwane "skikjöring" na nartach za galopującym koniem. Oprócz wyścigów narciarzy, organizowane też są wyścigi jeźdźców i sań. Nagroda główna wynosi ponad 100 tysięcy franków szwajcarskich.

Organizatorzy imprezy reklamują ją, jako "tradycyjne miejsce spotkań" arystokracji, zapewniają luksus, szereg imprez towarzyszących i niesamowite widoki, "nierealne, i nieporównywalne do niczego, jak ze snu" - tak zapewniają w ulotkach.

aga//kdj

Dżokeje ścigają się po tafli (PAP/EPA)
Dżokeje ścigają się po tafli (PAP/EPA)
Skijöring - wyścig narciarzy ciągniętych przez konie (PAP/EPA)
Skijöring - wyścig narciarzy ciągniętych przez konie (PAP/EPA)
Z prawej zwycięzca  Grand Prix Credit Suisse - Franco Moro, ciągnięty przez Peredura (PAP/EPA)
Z prawej zwycięzca Grand Prix Credit Suisse - Franco Moro, ciągnięty przez Peredura (PAP/EPA)

Źródło: tvn24.pl, lechpoznan.pl

Czytaj także: