Ciepły wiatr znad wody, dookoła góry, w ogrodzie palma. W takim otoczeniu znajduje się pewien publiczny szalet we Francji, a przy okazji - chwilowe miejsce zamieszkania ubogiej pary, która dba tam o komfort klientów.
62-letnia Marie Rolin i jej mąż nie należą do bogatej części francuskiego społeczeństwa. Ostatnio jednak wiodło im się tak źle, że podjęli decyzję, dla niektórych nie do przyjęcia.
Dbają jak o dom
Przez 12 miesięcy mieszkali w budynku publicznej toalety we francuskim Menton, w małym pokoiku przy wejściu. Opiekując się wystrojem i finansami WC, a nade wszystko dbając o czystość szaletu, zyskali sympatię mieszkańców i prasy.
Dlatego nie zostaną w szalecie publicznym na zawsze. Dzięki publikacjom w mediach, udało im się znaleźć bowiem nowy dom, w którym spokojnie spędza emeryturę.
Źródło: ENEX