Ma dopiero 11 lat, a już stał się sławny, w dodatku w dość oryginalny sposób. Gabriel Almeida niczym Ursus z Quo Vadis zmierzył się w nierównej walce z bestią - pogryzł pitbulla, który go zaatakował.
Mieszkający na przedmieściach Belo Horizonte w brazylijskim stanie Minas Gerais chłopiec został zaatakowany przez pitbulla, gdy bawił się na podwórku za domem swojego wujka. - Kiedy mnie ugryzł, ja też go ugryzłem. Zawinąłem rękę wokół jego szyi i zacząłem go bić - powiedział mały Gabriel Almeida. Dzielnemu chłopcu założono cztery szwy. Gabriel w walce stracił też ząb.
Pomogli robotnicy
- Najważniejsze było odciągnąć chłopca na bok. Udało nam się to, a resztę zostawiliśmy już policji i służbom ratowniczym - powiedział Alexandre Guimaraes, który pomagał uratować chłopca. On i kilku innych robotników przybiegło z pobliskiego domu, gdy usłyszeli co się dzieje.
W domu nie ma już miejsca dla psa
Atak pitbulla na Gabriela przeraził resztę rodziny, która nie chce już widzieć w pobliżu domu żadnego psa. - Pies nie może do nas wrócić. Nie chcemy go tu. Właściwie nie chcemy tu żadnego psa - powiedziała babcia chłopca, Arlinda Almeida.
Jeśli rodzina Almeidów nie przygarnie psa z powrotem, pitbull należący do wujka małego Gabriela, najprawdopodobniej zostanie uśpiony.
Źródło: Reuters