W Nowym Jorku w podziemiach metra będą grać wyselekcjonowani muzykanci. Właśnie trwają przesłuchania. Zgłosili się fleciści, mimowie, grający na garnkach, nieruchoma baletnica i inni.
Zarząd metra poszukuje 20 osób, oferuje im "miejsce" w podziemnych korytarzach przez rok. Praca jest oficjalnie niepłatna, ale muzycy liczą na datki od podróżnych. Jest ich co dzień średnio 4, 3 miliona. Projekt nosi nazwę "Muzyka pod Nowym Jorkiem", na pięciominutowe przesłuchania przyszło w środę 55 osób.
Nie tylko pieniądze
Margarita Shamrakov, która gra na syntezatorze i pianinie oraz śpiewa, traktuje pracę w metrze jako szansę na zdobycie popularności. – Trudno zyskać nowych fanów, a tu jest tylu ludzi – zauważa. Inni liczą przede wszystkim na dobry zarobek.
Jednym ze szczególnie oryginalnych muzyków jest David Langlois, grający na garnkach, miskach, tarkach i innych naczyniach i sprzętach kuchennych. – Mam to, co znalazłem po drodze, tarka do sera, garnek babci – opowiada.
Wyniki przesłuchania poznamy jeszcze w maju.
Źródło: APTN