Co zrobić w wygraną, którą można zgarnąć w dzisiejszym losowaniu Lotto? - pytała w "Faktach po Faktach" w TVN24 Justyna Pochanke. Ekonomiści Ryszard Bugaj i Ryszard Petru polecają inwestycje i pomnażanie. Minister Michał Boni pomnożyłby te pieniądze stawiając na wygraną PO, a po wyborach, i wygranej Platformy, w którą wierzy, podzieliłby się "z każdym, kto by chciał".
Ryszard Petru, przewodniczący Towarzystwa Ekonomistów Polskich, jak na pragmatycznego ekonomistę przystało, powiedział, że "nie gra w takie gry". - Na szczęście trzeba pracować. Ono samo nie przychodzi - mówił.
- Ja bym zagrał, jakbym gdzieś przechodził koło tego (kolektury), ale nie przechodzę - powiedział z kolei Ryszard Bugaj.
Pytani, co by jednak zrobili, gdyby weszli w posiadanie takiej sumy nie mieli wątpliwości - zainwestowaliby.
- Trzeba by to było zdywersyfikować. Najbezpieczniejszą formą inwestycji jest ziemia i nieruchomości. Kupiłbym trochę w kraju, trochę za granicą, a część włożył na lokaty bankowe - mówił Petru.
- Inwestycje - tak, ale z myślą o dzieciach - dodał Bugaj.
Zaklęte liczby ministra
Z kolei szef doradców strategicznych premiera Michał Boni zastosował "hazard wiązany".
- Stawiam tutaj tego totka, te 50 mln zł i mogę je przegrać, byle w wyborach wygrała Platforma - mówił. Jak dodał, ma tylko jeden zakład, ale za to z przemyślanym ciągiem liczb. - Jest w nich coś pozaklinane - mówił tajemniczo.
- Jeśli Platforma wygra, to ja się dzielę tą wygraną z każdym, kto będzie się chciał podzielić. Z potrzebującymi na pewno - zapewnił. Nie wykluczył, że część wygranej przeznaczy na pierwsze laptopy dla uczniów.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24