Niekończenie rozpoczętych zadań, rozpraszanie się, gubienie rzeczy - to tylko niektóre objawy ADHD u dorosłych. Choć zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi kojarzy się głównie z zaburzeniem występującym u dzieci, w dorosłym życiu też może utrudniać wiele spraw. Z kolei stosowane leki, które mają złagodzić objawy, często wiążą się z wieloma skutkami ubocznymi.
Szacuje się, że około 8,4 proc. dzieci i 2,5 proc. dorosłych na świecie cierpi na ADHD. Często zaburzenie to diagnozuje się w wieku szkolnym, gdy dzieci zaczynają przeszkadzać na lekcjach lub mają problemy z uczeniem się. Nie każde dziecko diagnozę jednak otrzymuje, mimo że rzeczywiście zmaga się z tą przypadłością. W wielu przypadkach ADHD utrzymuje się także w wieku dorosłym, stąd część dorosłych może nawet nie zdawać sobie sprawy, że ma zespół nadpobudliwości psychoruchowej.
Co więcej, jak wynika z nowych badań, opublikowanych na łamach Current Medical Research in Opinions, nawet jeśli zaburzenie jest rozpoznane i prowadzona jest terapia farmakologiczna, pacjenci doświadczają szeregu skutków ubocznych, które często można pomylić z rzeczywistymi objawami ADHD.
ZOBACZ TEŻ: Dzieci w ostrym kryzysie psychicznym przybyło co najmniej dwukrotnie. Raport o stanie psychiatrii dziecięcej
Badanie: skutki uboczne leków na ADHD
Badanie zostało przeprowadzone na zlecenie firmy, która opracowuje swój własny lek na ADHD. Wzięło w nim udział 585 dorosłych z USA, zmagających się z tym zaburzeniem. Respondenci udzielali odpowiedzi za pomocą ankiety online. Okazało się, że 95,2 proc. z nich doświadczyło choć jednego skutku ubocznego wynikającego ze stosowanych leków, a średnia liczba działań niepożądanych na pacjenta wyniosła 6. Autorzy badania wskazali, że stosowane leki poprzez związane z nimi skutki uboczne znacząco pogarszają jakość życia pacjentów z ADHD.
Najpopularniejszymi skutkami ubocznymi były: bezsenność i zaburzenia snu (47,9 proc.), napady lęków i paniki (47,7 proc.), obniżony nastrój (45,6 proc.) i impulsywność (45,1 proc.). Ponad połowa (50,4 proc.) osób zmagających się z bezsennością odpowiedziała, że dolegliwość ta bardzo źle wpływa na ich samopoczucie i zdolność do wykonywania codziennych obowiązków, utrzymywania relacji międzyludzkich czy ubiegania się o pracę. Badacze zauważyli też, że im więcej odczuwanych działań niepożądanych, tym większe było prawdopodobieństwo, że dana osoba jest bezrobotna. "Liczba skutków ubocznych była ściśle skorelowana z mniejszym prawdopodobieństwem zatrudnienia" - napisano i zaznaczono, że każdy kolejny negatywny symptom zmniejszał to prawdopodobieństwo o 6 punktów procentowych.
Wielu dorosłych nie wie, że cierpi na ADHD
Do objawów ADHD w dorosłości zalicza się na przykład przykład ciągłe przeskakiwanie między wykonywanymi zadaniami i niekończenie ich, łatwe rozpraszanie się, nieprzykładanie uwagi do szczegółów, popełnianie błędów wynikających z nieuwagi, brak organizacji, gubienie rzeczy, zapominanie o spotkaniach czy płaceniu rachunków. Są to objawy z kategorii nieuwagi (inattentiveness - ang.) i to one występują częściej w życiu dorosłym niż te związane z nadpobudliwością (hyperactivity - ang.). Wiercenie się, niezdolność do cierpliwego czekania na swoją kolej, wtrącanie się w rozmowę, czy głośne zachowanie to objawy występujące głównie w wieku dziecięcym i mają tendencję do zmniejszania się wraz z wiekiem. U dorosłych występować może za to zmienność nastrojów, nerwowość, trudność z powstrzymaniem się od mówienia, przerywanie innym i wtrącanie się, trudności z radzeniem sobie ze stresem, niecierpliwość, podejmowanie ryzykownych zachowań, np. jadąc samochodem.
ADHD może współwystępować wraz z innymi zaburzeniami, takimi jak lęki i depresja. Oprócz tego mogą - choć nie muszą - wystąpić zaburzenia osobowości, choroba afektywna dwubiegunowa czy zaburzenia obsesyjno-kompulsywne. Osoby zmagające się z ADHD mogą też odczuwać trudności z nawiązywaniem i utrzymywaniem relacji międzyludzkich oraz w interakcjach społecznych. Zdarza się, że cierpią z powodu niskiej samooceny, wrażliwości na krytykę i tendencji do samokrytyki.
Źródło: psychiatry.org, nhs.uk
Źródło zdjęcia głównego: meteo