- W USA nie produkuje się fety, oliwek czy oliwy, więc nałożenie na nie ceł przez Waszyngton nie ma sensu - ocenił w poniedziałek premier Grecji Kyriakos Micotakis, cytowany przez agencję ANA-MPA. Zadeklarował jednocześnie, że grecka gospodarka jest gotowa stawić czoło zmienionym przez USA "zasadom gry".
Szef greckiego rządu opowiedział się za jednogłośną odpowiedzią krajów Unii Europejskiej na amerykańskie cła. Dobrze, że nie doszło do "spazmatycznej reakcji" Europy, ponieważ odpowiedź musi być dokładnie przenalizowana - dodał.
2 kwietnia Trump ogłosił 10-procentowe cła podstawowe na cały import do USA, przy czym dziesiątki państw zostały obłożone wyższymi taryfami. W przypadku Unii Europejskiej władze USA nałożyły 25-procentowe cła importowe na stal, aluminium i samochody, a także cła w wysokości 20 proc. na prawie wszystkie inne towary - podkreślił Reuters.
Czytaj również: Nowe cła Trumpa weszły w życie >>>
"Te produkty nie są produkowane w USA"
Premier zwrócił uwagę, że z Grecji eksportuje się oliwę, oliwki stołowe czy ser feta. - One nie są produkowane w USA i dlatego obejmowanie ich cłami nie ma sensu - wyraził przekonanie szef greckiego rządu.
Żywność stanowi blisko 31 proc. łącznego eksportu greckiego do USA. Szacuje się, że eksport samych oliwek stołowych jest wart 210 mln euro.
Prezes banku centralnego Grecji Janis Sturnaras w opublikowanym w poniedziałek wywiadzie dla dziennika "Financial Times" powiedział, że cła wprowadzone przez prezydenta USA Donalda Trumpa mogą spowolnić wzrost gospodarczy w strefie euro o 0,5 do 1 punktu procentowego.
Odpowiedź UE na cła Trumpa
W 2024 roku import towarów z USA do UE osiągnął wartość 334 mld euro, podczas gdy eksport z UE do USA wart był 532 mld. Stany Zjednoczone są największym jednolitym rynkiem eksportowym dla towarów wyprodukowanych w UE; na USA przypada blisko 21 proc. całkowitego eksportu Wspólnoty.
- Finalizujemy pierwszy pakiet środków zaradczych w odpowiedzi na (amerykańskie - red.) cła na stal - poinformowała pod koniec minionego tygodnia przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.
Dodała, że UE "przygotowuje się do wprowadzenia kolejnych środków zaradczych, by chronić nasze interesy i nasze przedsiębiorstwa, jeżeli negocjacje zawiodą". - Jako Europejczycy zawsze będziemy promowali i chronili nasze interesy i wartości, i zawsze będziemy bronili Europy - zapewniła szefowa KE.
Przewodnicząca KE powiedziała, że "Europa ma wszystko, by przetrwać tę burzę". - Jesteśmy w tym razem. Będziemy w tym razem. Nasza jedność to nasza siła - przekonywała.
Czytaj również: Szefowa Komisji Europejskiej o "drastycznych konsekwencjach" decyzji Trumpa. Zapowiada odpowiedź >>>
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/SHAWN THEW