O kontrowersjach wokół nowych przepisów dotyczących ochrony danych osobowych mówił w programie "Bilans" w TVN24 BiS dr Maciej Kawecki, koordynator do spraw RODO w Ministerstwie Cyfryzacji.
Ekspert był pytany o to, jak nowe przepisy regulujące ochronę danych osobowych (RODO) wpływają na nasze wakacyjne wyjazdy.
Mówił np. o sytuacji, w której opiekun kolonii decyduje o usadowieniu dzieci w autokarze. Jak wskazał, w takich okolicznościach wychowawca bez przeszkód może posługiwać się imieniem i nazwiskiem podopiecznego.
- W autobusie przebywają tylko i wyłącznie dzieci i ich opiekunowie. W takiej grupie ciężko jest mówić o jakiejkolwiek anonimowości. To jest oczywiste, że swoje imiona i nazwiska na kolonii się zna - tłumaczył dr Maciej Kawecki. - To jest jedna ze spraw, co do których RODO nic nie zmieniło - podkreślił.
Jak wskazywał, RODO nie mówi w ogóle o wycieczkach czy koloniach. - To jest na tyle abstrakcyjna, ogólna regulacja - na tym polega jej trudność - że trzeba to z niej po części wyinterpretować - dodał.
- Na wycieczce nie występujemy jako podmiot gospodarczy, nasz udział nie wiąże się z naszą prowadzoną działalnością gospodarczą i z tym, że nie jesteśmy anonimowi. Jeżeli już znamy w jakiejś grupie nasze imię i nazwisko, to możemy się nim śmiało posługiwać - wyjaśniał gość programu "Bilans" w TVN24 BiS.
Podobnie będzie na przykład w sytuacji, kiedy na koloniach będzie miała miejsce wystawa prac podopiecznych. Tutaj także na pracach mogą znaleźć się imiona i nazwiska autorów, nawet jeżeli będą je oglądać osoby trzecie.
- RODO i ustawa o ochronie danych osobowych nie znajdują zastosowania do działalności artystycznej oraz wypowiedzi artystycznej - mówił dr Kawecki.
Telefon do opiekuna
Może się także zdarzyć tak, że na wycieczce dziecko nie ma telefonu. W takim przypadku rodzic może się na przykład bez przeszkód skontaktować z opiekunem, który może wywołać dziecko z imienia i nazwiska.
- Ktoś dzwoni, wie, że osoba jest w hotelu i chce się z nią połączyć. Jakbyśmy odpowiedzieli w tym przypadku, że nie można przekazać komuś telefonu, to byśmy zaingerowali w relacje międzyludzkie - mówił przedstawiciel Ministerstwa Cyfryzacji.
Zaznaczył, że "hote, czy opiekun kolonii powinien oczywiście podjąć próbę identyfikacji tożsamości osoby dzwoniącej, ale często tą formą identyfikacji jest to, że ktoś wie, że dana osoba przebywa w hotelu".
Zabiegi w ośrodku
Inaczej będzie wyglądała sytuacja w przypadku pacjenta bądź kuracjusza korzystającego z zabiegów.
- Jeżeli jest to możliwe, a najczęściej w tego typu ośrodkach SPA, czy sanatoriach jest to możliwe, możemy wezwać osobę na przykład mówiąc: pani Maria, godzina 15 - tłumaczył dr Kawecki.
Oznacza to, że w takich sytuacjach powinniśmy starać się zachować anonimowość.
Dodatkowo gość Pawła Blajera poinformował, że w czwartek do akceptacji prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych został skierowany przewodnik, stworzony między innymi przez Ministerstwo Zdrowia, Rzecznika Praw Obywatelskich, który mówi między innymi o tym, że nie można wzywać do gabinetu lekarskiego z imienia i nazwiska.
- Nie musimy używać imienia i nazwiska - podkreślił dr Maciej Kawecki. - W zasadzie takie przypadki, kiedy musimy używać imienia i nazwiska, to sytuacje, kiedy mówimy o dużej zbiorowości, chaosie i nagle konieczne jest szybkie wywołanie kogoś z imienia i nazwiska - zaznaczył ekspert.
Biuro podróży
Nie ma natomiast przeszkód do używania imienia i nazwiska oraz danych kontaktowych klienta biura podróży. Oznacza to, że mogą się nimi posługiwać na przykład zarówno pilot wycieczki, jak i rezydent.
- Wszyscy są uprawnieni do tego, żeby kontaktować się telefonicznie. Jest to konieczne dla wykonania umowy - wskazywał dr Maciej Kawecki.
Podkreślił, że w przypadku organizatora, który ma siedzibę w Unii Europejskiej, niezależnie od tego, czy dane są transferowane do Indii, czy Turcji, RODO znajduje zastosowanie.
Autor: mb / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock