Co trzeci badany używa jednego hasła do logowania w kilku miejscach - wynika z badania przeprowadzonego dla serwisu chronpesel.pl i Krajowego Rejestru Długów. Polacy nie dbają o elementarne zasady bezpieczeństwa w sieci, mimo że blisko 60 procent uważa, że dane osobowe przetwarzane przez aplikacje i serwisy internetowe nie są bezpieczne.
Jak wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie chronpesel.pl i Krajowego Rejestru Długów (KRD), 11 proc. ankietowanych przyznaje się do tego, że zdarza im się otwierać wiadomości e-mail niewiadomego pochodzenia. Zwrócono uwagę, że w tym wypadku wyraźnie widać różnice pokoleniowe. Do klikania w podejrzane e-maile przyznaje się 17 proc. najmłodszych ankietowanych (18-24 lata). W kolejnej grupie wiekowej - między 25. a 44. rokiem życia - ten odsetek wynosi około 13 proc. Wśród starszych Polaków grupa nieostrożnych internautów znacząco maleje.
Jedno hasło w kilku serwisach
- W przypadku kliknięcia w umieszczony w takim e-mailu odnośnik lub pobrania załączonego pliku, na komputerze ofiary zainstalowane zostanie szkodliwe oprogramowanie, dzięki któremu cyberprzestępcy zyskają dostęp do danych i haseł właściciela. Zdobyte w ten sposób informacje wykorzystają do wyczyszczenia naszego konta albo, podszywając się pod nas, do wyłudzenia pożyczki, podpisania umowy leasingowej lub zakupu sprzętu elektronicznego - tłumaczy ekspert serwisu chronpesel.pl Bartłomiej Drozd.
Zawrócono uwagę, że części niebezpieczeństw niesionych przez sieć można uniknąć, gdyby korzystający z internetu korzystali z programów antywirusowych. Badanie pokazało, że jeden na sześciu badanych przyznaje się, że tego nie robi. Jak podkreślono, ta sytuacja dotyczy tylko komputerów, laptopów czy tabletów, bo w przypadku telefonów komórkowych sytuacja wygląda bowiem jeszcze gorzej.
"Brak zainstalowanych programów powstrzymujących instalację wirusów deklaruje aż 30 proc. ankietowanych. W przypadku osób między 18. a 24. rokiem życia to prawie 44 proc." - podkreślono.
Badanie wykazało, że spory odsetek respondentów zauważa ryzyka, jakie mogą wynikać z korzystania w sieci czy aplikacji. W to, że może dojść do wycieku danych z serwisu, aplikacji lub sklepu internetowego wierzy 2/3 badanych. 57 proc. z nich uważa, że ryzyko naruszenia bezpieczeństwa danych osobowych przetwarzanych przez aplikacje i serwisy internetowe jest bardzo wysokie.
- Niestety, za tymi obawami nie idą konkretne postawy. Pomimo wielokrotnych apeli ekspertów do spraw ochrony danych w sieci, 1 na 3 Polaków nadal przyznaje się do tego, że korzysta z jednego hasła w kilku serwisach. W przypadku najmłodszych ankietowanych ten odsetek wynosi aż 50 proc. To niebezpieczne, ponieważ cyberprzestępcom wystarczy zdobyć login i hasło, a to może przecież wyciec, żeby zyskać dostęp do większej liczby naszych kont - zauważono.
Czas reakcji ma znaczenie
Badanie wykazało ponadto, że 40 proc. ankietowanych obawia się tego, że w przypadku wycieku danych nie będzie potrafiła zareagować.
- Całą sprawę utrudnia fakt, że bezpieczeństwo baz danych, nie zależy wyłącznie od nas, a od podmiotów, które nimi zarządzają. Tymczasem w takich sytuacjach czas reakcji ma ogromne znaczenie - wskazał Drozd.
Ekspert zwrócił uwagę, że dlatego istotne jest, do kogo się zgłosić i jakie działania należy podjąć.
- Przykładowo, jeśli wśród informacji, które wyciekły znalazły się także dane osobowe, np. numer PESEL, należy jak najszybciej sprawdzić, czy ktoś nie próbował ich już wykorzystać. Warto pomyśleć także nad uruchomieniem monitoringu aktywności naszego numeru PESEL, dzięki czemu także w przyszłości zostaniemy ostrzeżeni, jeśli ktoś będzie chciał wyłudzić na niego pożyczkę lub inne zobowiązanie finansowe. Trzeba pamiętać, że nasze dane osobowe mogą zostać wykorzystane także po roku czy kilku latach. PESEL się nie zmienia, jest na całe życie, nie zdezaktualizuje się - wyjaśnił.
38 proc. osób, które wzięły udział w badaniu zadeklarowało, że już z takich rozwiązań, a trzech na czterech z ankietowanych uważa, że możliwość otrzymania ostrzeżenie przed potencjalną próbą wyłudzenie pieniędzy na skradzione dane, zwiększa nasze poczucie bezpieczeństwa.
Podstawowe zasady
Drozd zauważa, że mimo stosowania różnych zabezpieczeń, nie wolno zapominać o podstawowych zasadach ochrony w cyberprzestrzeni.
- Pamiętajmy, żeby nie klikać w linki otrzymane w podejrzanych e-mailach, a zakupy i transakcje bankowe róbmy za pośrednictwem oficjalnych stron lub aplikacji mobilnych. Zawsze weryfikujmy też adresy stron, z których otrzymaliśmy wiadomość. Często okazuje się, że to nie jest przekierowanie do atrakcyjnej promocji. Żeby to sprawdzić, wyszukajmy ręcznie stronę w przeglądarce. Nie zapominajmy też o tym, żeby zapoznać się z regulaminem sklepu internetowego, w którym chcemy zrobić zakupy i przeczytajmy opinie innych klientów na jego temat. Pamiętajmy o stosowaniu skomplikowanych i unikalnych haseł oraz korzystajmy z programów antywirusowych, które zapewnią bezpieczeństwo w przypadku podstawowych zagrożeń, wysyłając ostrzeżenie przed pobraniem niebezpiecznym plików i informując o niezweryfikowanych stronach - wyjaśnił ekspert serwisu chronpesel.pl.
Badanie pt. "Bezpieczeństwo w sieci w 2022 r." zostało przeprowadzone przez IMAS International w październiku br. na reprezentatywnej grupie 1017 respondentów.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock