Afera spalinowa odbija się na niemieckim koncernie. Volkswagen wstrzymał sprzedaż nowych samochodów w Unii Europejskiej. Chodzi o auta wyposażone w oprogramowania manipulującego emisją spalin - poinformował w środę niemiecki producent.
O instalowaniu w produkowanych przez koncern Volkswagena samochodach oprogramowania ograniczającego neutralizację tlenków azotu w spalinach silników Diesla poinformowała w ubiegłym miesiącu amerykańska federalna Agencja Ochrony Środowiska (EPA).
Wielkie oszustwo
Ujawnienie tego faktu wywołało najpoważniejszy na przestrzeni ostatnich lat skandal w globalnej branży motoryzacyjnej, a Volkswagenowi grożą teraz w USA wielomiliardowe kary. Oprogramowanie wyłączało system neutralizacji tlenków azotu podczas normalnej eksploatacji samochodu i włączało go w razie rozpoznania, że silnik poddawany jest testom. Volkswagen przyznał się, że wykorzystał takie rozwiązanie w łącznie około 11 mln samochodów, z których około 8 mln sprzedano w państwach Unii Europejskiej, w tym 2,8 mln w Niemczech.
Postępowanie UOKiK-u
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów we wtorek wszczął postępowanie wyjaśniające dotyczące manipulowania wskaźnikami emisji spalin w samochodach Volkswagena.
Urząd wezwał przedsiębiorcę do przekazania informacji niezbędnych do ustalenia, czy istnieją podstawy do postawienia zarzutu naruszenia zbiorowych interesów konsumentów.
Sprawa Volkswagena dotyka dużej liczby użytkowników samochodów, zarówno konsumentów jak i przedsiębiorców w Polsce i w całej Unii Europejskiej. Kwestionowane przez różne urzędy działania mogą wiązać się z naruszeniem zbiorowych interesów konsumentów, przestrzeganiem norm środowiskowych oraz technicznych. Volkswagen Group Polska potwierdził wprowadzenie na polski rynek około 140 tys. pojazdów z systemem manipulującym poziomem emisji spalin - poinformował w komunikacie UOKIK.
Na czym polegała manipulacja Volkswagena?
Autor: mb / Źródło: Reuters