Przychody Apple za kwartał lipiec-wrzesień wyniosły 51,5 mld dolarów - poinformowała we wtorek wieczorem firma z Cupertino. Zysk na akcję spółki wyniósł 1,96 dolarów. Wyniki są nieco lepsze od oczekiwań. Koncern sprzedał w tym okresie jednak nieco mniej urzadzeń niż prognozowali analitycy - 48 mln iPhone'ów, 9,88 mln iPadów oraz 5,72 mln Maców.
Po ogłoszeniu wyników kurs akcji Apple wzrósł o 4 proc.
Jeszcze przed ogłoszeniem wyników, analityk rynku Toni Sacconaghi w rozmowie z CNBC przekonywał jednak, że koncern z Cupertino najlepsze czasy ma już za sobą. - To był ostatni wielki okres z iPhonem 6. Rynek smartfonów jest coraz bardziej dojrzały, szczególnie tych wysokiej klasy. A to prawie cały zysk i wzrost Apple - podkreślił.
Wyzwania
- Apple zyskał udziały w rynku smartfonów, ale wyzwaniem jest kontynuowanie tego trendu - uważa analityk. Ponieważ sprzedaż telefonów to duża część przychodów Apple, wzrost firmy będzie zależny od kilku daleko idących projektów, takich jak zegarek, telewizor i samoprowadzący się samochód - dodał.
- Trzeba wierzyć, że samochód zwiększy przychody, podobnie jak zegarek. Ale inwestorzy obawiają się o okres dwóch najbliższych lat. Czy koncern może osiągnąć wzrost polegając tylko na iPhonie? - podkreślił Sacconaghi. - Myślę, że najlepsze dni są już za nimi - zaznaczył.
Autor: tol / Źródło: CNBC
Źródło zdjęcia głównego: EPA/PAP