Ekspansja i ambicje YouTube'a sięgają coraz dalej. Należący do Google'a popularny serwis ze śmietnika wideo chce się zmienić w prawdziwą internetową telewizję. Jak donosi Bloomberg, powołując się na osoby związane z amerykańską branżą filmową, YouTube prowadzi negocjacje ze studiami filmowymi z Hollywood w sprawie uruchomienia wypożyczalni filmów i programów telewizyjnych online.
Informacje o negocjacjach nie są oficjalne. Rzecznik YouTube Chris Dale mówi, że nie będzie komentował spekulacji i plotek. Dodaje tylko, że serwis chce nadal prowadzić współpracę z dotychczasowymi partnerami. Eksperci wcale jednak nie są zdziwieni tymi doniesieniami i planami dalszej ekspansji serwisu. - Google stara się znaleźć jak najlepszy sposób, żeby zarabiać na potencjale, jaki daje YouTube - mówi Andy Miedler analityk z Edward Jones & Co.
Bo do tej pory, w związku z rosnącymi kosztami utrzymania serwisu, przy jego całkowitej otwartości na internautów, głównie traci.
A potencjał YouTube jest ogromny. Według danych ComScore, w lipcu strony zarządzane przez Google odnotowały w samych tylko Stanach Zjednoczonych 9 mld wizyt, z czego gros ruchu generował serwis YouTube. Udział w rynku video online sięgnął 42 proc. Żaden z pozostałych rywali nie dysponuje udziałami przekraczającymi 5 proc. Ponad 158 mln użytkowników w lipcu obejrzało średnio 135 materiałów filmowych, co jest rekordową wartością.
Dlatego już wcześniej YouTube podpisał umowę z Universalem o wspólnym serwisie z teledyskami, a ostatnio porozumiał się z Time Warner na emisję jego produkcji telewizyjnych i podziale zysków z reklam puszczanych w trakcie.
Teraz na cel wziął kolejnych gigantów. Wśród nowych, potencjalnych partnerów wymieniane są Sony Entertainment i Lions Gate Entertainment.
Źródło: Bloomberg, pb.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu