Załoga Jastrzębskiej Spółki Węglowej przez następne dwa dni ma głosować w organizowanym przez związki zawodowe referendum w sprawie prywatyzacji swej firmy oraz ewentualnego strajku na tle płacowym. Do głosowania jest uprawnionych 22 tysiące zatrudnionych.
Referendum rozpocznie się w czwartek rano, a zakończy w nocy z piątku na sobotę. - Każdy pracownik otrzyma dwie karty do głosowania: jedną z pytaniem dotyczącym akcji protestacyjno-strajkowych, drugą z pytaniem dotyczącym prywatyzacji spółki - mówi wiceszef Solidarności w JSW Roman Brudziński.
Zgodnie z planami resortu Skarbu Państwa, Jastrzębska Spółka Węglowa ma 30 czerwca zadebiutować na warszawskiej giełdzie. Na razie nie jest planowana nowa emisja akcji, a jedynie sprzedaż mniejszościowego pakietu walorów, należących do Skarbu Państwa. Załoga spółki ma otrzymać jej akcje nieodpłatnie.
Żądają wyższych płac
Oprócz sprawy prywatyzacji związkowcy zapytają też górników o ich poparcie dla ewentualnej akcji protestacyjno-strajkowej, z blokadą wysyłki węgla i strajkiem włącznie.
W ramach toczącego się w JSW sporu zbiorowego związki żądają 10-procentowej podwyżki płac. Zarząd JSW gotów jest zgodzić się na podwyżki w takiej wysokości (daje to wzrostu funduszu płac o ok. 200 mln zł), ale uzależnia to od przyjęcia nowego, motywacyjnego systemu płacowego. Od 28 marca w kopalniach firmy obowiązuje pogotowie strajkowe.
Referendum rozpocznie się w czwartek wcześnie rano, w różnych godzinach w poszczególnych zakładach należących do spółki. Będzie trwało pełne dwie doby. Komitet protestacyjny zdecydował się na przeprowadzenie dwudniowego głosowania ze względu na - jak mówią związkowcy - obawy przed utrudnianiem referendum przez zarząd firmy.
Minister uspokajał
Według ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, ewentualny strajk musi być poprzedzony referendum, w którym prawo wypowiedzenia się musi mieć 100 procent załogi. Dlatego związkowcy wystąpili do zarządu o kompletne listy pracowników.
W marcu przedstawiciele związków zawodowych w JSW spotkali się z ministrem skarbu, by przedstawić swoje postulaty dotyczące planów prywatyzacyjnych rządu wobec ich spółki. 23 marca szef resortu skarbu w pisemnej odpowiedzi zapewnił m.in., że po planowanej sprzedaży akcji JSW Skarb Państwa zachowa ponad 50 proc. jej udziałów, nie wykluczył jednak, że w przyszłości może dojść do sprzedaży kolejnej transzy akcji.
Minister poinformował, że poza uzyskaniem statusu spółki publicznej notowanej na giełdzie, w JSW nie nastąpi żadna zasadnicza zmiana jeśli chodzi o funkcjonowanie firmy, ani z punktu widzenia praw pracowniczych.
22 tysiące zatrudnionych
Wcześniej związkowcy domagali się m.in. gwarancji, że Skarb Państwa nie sprywatyzuje całkowicie spółek węglowych, wśród nich JSW, ale zachowa w nich tzw. władztwo korporacyjne. W piśmie do związkowców Grad zapewnił, że do statutu JSW zostaną wprowadzone mechanizmy pozwalające na zachowanie władztwa korporacyjnego, także po ewentualnym obniżeniu poziomu udziału SP w JSW poniżej 50 proc. akcji. Będą to podobne rozwiązania jak w PKN Orlen czy GPW, zapisane w statucie spółki.
JSW, wyspecjalizowana w produkcji węgla koksowego, należy do trzech największych spółek węglowych. Zatrudnia ponad 22,6 tys. osób w sześciu kopalniach. Miniony rok zamknęła zyskiem netto przekraczającym 1 mld zł wobec 340 mln zł strat w poprzednim, kryzysowym roku. W najbliższych latach firma zamierza przeznaczać na inwestycje ok. 1 mld zł rocznie, pozyskując część środków m.in. z giełdy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24