Aplikowanie o pracę wydaje się być stosunkowo proste. Znajdujemy ogłoszenie, które nam odpowiada i gdzie spełniamy określone warunki, a następnie wysyłamy CV i list motywacyjny. Większość z nas na tym kończy. Jednak, jak wskazuje Nolan Church były rekruter w Google i DoorDash, w rozmowie z CNBC jest jeszcze jeden krok, "o którym wszyscy zapominają".
Nolan Church, były rekruter Google i DoorDash, a obecnie dyrektor generalny Continuum, giełdy talentów dla kadry kierowniczej w rozmowie z CNBC wskazuje, że krokiem, o którym nikt nie pamięta jest wysłanie wiadomości na LinkedIn i spersonalizowanego e-maila do kierownika do spraw zatrudnienia w danej firmie, a nawet do jej dyrektora generalnego.
Wyślij maila do prezesa
Kiedy Church był w DoorDash, dyrektor generalny Tony Xu otrzymywał takie e-maile i "przesyłał je bezpośrednio do mnie za każdym razem", mówi w rozmowie z serwisem dodając przy tym, że "prawdopodobnie w 90 proc. przypadków rozmawialiśmy z tymi ludźmi".
Church, odnosząc się do amerykańskiego rynku, wskazał, że jeśli potencjalny pracownik aplikuje do Amazona i miałby wysłać e-maila do Andy'ego Jassy'ego (obecny dyrektor generalny), to nie należy się bać, krępować i należy to zrobić. Tłumaczy, że on być może nie odczyta tego e-maila, ale ktoś z jego zespołu może go zobaczyć i przekazać dalej do działu HR lub nawet wiceprezesa.
Co napisać w takiej wiadomości?
Church radzi by zacząć od LinkedIn i napisać wiadomość zaadresowaną do CEO i kierownika ds. rekrutacji w danej firmie. Wystarczy jedno zdanie potwierdzające, że właśnie aplikowałeś na dane stanowisko. Następnym krokiem ma być znalezienie ich adresu e-mail, na przykład na kontach w mediach społecznościowych lub na stronie internetowej przedsiębiorstwa.
- Dla kogoś, kto jest dyrektorem generalnym firmy, jest to zwykle imię w domenie firmy dot com - wskazuje Church.
Były rekruter radzi by w mailu przedstawić siebie, czym się zawodowo zajmujemy, powtórzyć, że aplikowaliśmy na dane stanowisko i wyjaśnić dlaczego idealnie pasujemy do tej firmy i "ją kochamy". Church powiedział CNBC, że idealnie byłoby, gdyby część tego znalazła już odzwierciedlenie zarówno w CV, jak i liście motywacyjnym. "Można to zrobić w sześciu zdaniach" — mówi i dodaje, że do wiadomości e-mail możesz również dołączyć materiał aplikacyjny.
Dlaczego to ważne?
Po pierwsze, "ponieważ nikt inny tego nie robi" — mówi Church. Taki krok sprawi, że będziesz się wyróżniać. Po drugie i równie ważne, "jest to rzecz, na której zależy każdemu menedżerowi ds. rekrutacji" — zauważa rozmówca CNBC.
Zadaniem rekrutera jest znalezienie osoby, która najlepiej sprawdzi się w roli, którą musi pełnić. Jeśli kandydat poszedł o krok dalej, wyjaśniając, dlaczego jest tą osobą, wykonał za rekrutera część jego pracy. Ponadto pokazuje, że "naprawdę chcesz tej pracy i jesteś zdecydowany ją zdobyć".
Źródło: CNBC
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock