Debiut GPW na jej własnym parkiecie powszechnie uznano za duży sukces. Wzrost kursu akcji o 1/4 dla niektórych jednak okazał się powodem do sporych nerwów. Jak się okazuje, klienci pięciu dużych domów maklerskich mieli spore problemy i w najgorętszym momencie sesji nie wiedzieli, jaki jest status ich zleceń.
Choć domy maklerskie na swoja obronę mają statystykę sesji: średnio 4 transakcje na sekundę. Nie zmienia to jednak faktu, że zawiodło coś, co zawieść nie powinno.
Przed kamerą TVN CNBC skarży się pan Jakub Jasiński, klient mBanku i Domu Inwestycyjnego BRE. . Jak opowiada, zdołął jedynie zalogować na swoje internetowe konto. SMS-owe kody potwierdzające transakcje w ogóle do niego nie dotarły, a bez nich transakcji nie sposób sfinalizować.
Problem Giełdy czy biur maklerskich?
Jakub Jasiński był jedną z wielu osób, które do TVN CNBC, a także na Kontakt 24 pisały o kłopotach z transakcjami w domach maklerskich. Skarżono się na powolne działanie rachunków maklerskicj w BZ WBK, BOŚ, CDM, ING... Tak było we wtorek, w dniu debiutu Giełdy na parkiecie, ale i dzień później ruch był również bardzo duży. W środę po godz. 16 klienci kilku domów maklerskich także mieli kłopoty z obsługą własnych rachunków.
- Nie było awarii, natomiast faktycznie mieliśmy opóźnienia związane z rozliczeniem transakcji. Jeśli chodzi o źródło tych opóźnień, to nie chciałbym tego komentować, natomiast faktem jest, że wielu inwestorów cały czas sprawdzało, jaki jest status obecnie własnych zleceń, które złożyli... - mówi Tomasz Kaczmarek, jeden z dyrektorów Domuj Maklerskiego BZ WBK.
Zdenerwowani widzowie TVN CNBC w mailach wysyłanych w środę po południu prosili, by "złożyć prezesowi GPW gratulacje za świetne rozwiązania systemowe". Sama GPW nie chce jednak zabierać głosu. W przesłanym krótkim oświadczeniu przekonuje tylko, że problem jest techniczny i leży po stronie dystrybutorów danych - czyli właśnie domów maklerskich.
Źródło: TVN CNBC
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC