Na sześć miesięcy pozbawienia wolności Sąd Rejonowy w Rykach (województwo lubelskie) skazał 60-latka za zabicie własnego psa. Według ustaleń mężczyzna miał powiesić zwierzę, a następnie zakopać. Mężczyzna spędzi jednak w więzieniu łącznie dwa i pół roku. Odpowiadał jednocześnie za znęcanie się nad członkami rodziny oraz znieważenie interweniujących policjantów.
- Pierwszy raz w historii naszej fundacji spotkaliśmy się z takim bestialstwem. To wprost nie do opisania - mówi Karolina Stępień, wiceprezes Fundacji Po Ludzku Do Zwierząt - Przyjazna Łapa.
Spod ziemi wystawał sznur prowadzący do pętli zaciśniętej na szyi zwierzęcia
Był wtorek, 5 stycznia, gdy wolontariusze dostali sygnał, że przy jednej z posesji w powiecie ryckim zakopany jest pies zabity w przez właściciela.
- Gdy przybyliśmy na miejsce, właściciela akurat nie było. Osoby, które zastaliśmy na posesji, były zdruzgotane sytuacją. Opowiedziały nam wszystko i pokazały miejsce, gdzie zakopano psa. Dowiedzieliśmy się, że właściciel miał go powiesić na belce znajdującej się w przydomowej komórce, a następnie zakopać za płotem - opowiada wiceprezes fundacji.
Dodaje, że pies zakopany był płytko. - Spod ziemi wystawał sznur prowadzący do pętli zaciśniętej na szyi zwierzęcia - zaznacza nasza rozmówczyni.
Właściciel zrzekł się na rzecz fundacji swojego drugiego psa
Wolontariusze wezwali policję. Niedługo zjawił się też właściciel, który nie przyznał się do winy. - Decyzja była jedna: musimy zawieźć ciało psa na sekcję do kliniki w Lublinie, aby mieć później dowód w sądzie - wspomina Karolina Stępień.
Na posesji znajdowało się jeszcze jedno zwierzę należące do mężczyzny. Nieduża, około półtoraroczna suka zamknięta była w zabłoconym kojcu. Właściciel zrzekł się zwierzęcia na rzecz fundacji. Wolontariusze nazwali ją "Milutka". Dziś ma nowego właściciela.
Mężczyzna dostał też pięcioletni zakaz posiadania psów
Po ponad pół roku od tych wydarzeń, w Sądzie Rejonowym w Rykach zapadł wyrok wobec 60-letniego Eugeniusza P. Za powieszenie psa w komórce i zakopanie go dostał karę sześciu miesięcy pozbawienia wolności oraz nawiązkę w wysokości 2,5 tysiąca złotych na rzecz Fundacji Po Ludzku Do Zwierząt - Przyjazna Łapa. Został też wobec niego orzeczony pięcioletni zakaz posiadania psów.
60-latek spędzi w więzieniu jednak znacznie dłużej - łącznie dwa i pół roku. Odpowiadał jednocześnie za znęcanie się nad członkami rodziny oraz znieważenie interweniujących policjantów.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Fundacja Po Ludzku Do Zwierząt - Przyjazna Łapa