Strażacy walczyli z pożarem, który wybuchł w miejscowości Płonki (woj. lubelskie) w jednej z hal zakładu produkującego foliowe opakowana. Ogień przeniósł się również na drugą halę. I choć szybko udało się go opanować, to strażacy przewidują, że straty będą bardzo duże. Wstępna przyczyna to zwarcie instalacji elektrycznej.
- Zgłoszenie dostaliśmy o godzinie 11.45. Na miejsce wysłano 32 strażaków z PSP oraz okolicznych OSP. Pojechało 12 wozów strażackich – mówi starszy kapitan Konrad Wójcik z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Puławach.
W poniedziałek (1 maja) w miejscowości Płonki paliły się dwie hale produkcyjne na terenie zakładu produkującego foliowe opakowania.
Płonki. Zakład był akurat zamknięty, nikt nie ucierpiał
- Pożar wybuchł w jednej hali, po czym przeniósł się na drugą. Choć udało się go szybko opanować i ogień nie objął dachów obu budynków, to straty będą pewnie bardzo duże, bo spaliła się część maszyn i część gotowych już produktów – tłumaczy strażak.
Dodaje, że na szczęście nikomu nic się nie stało. – Zakład był dziś zamknięty. Na jego terenie nikogo nie było – informuje nasz rozmówca.
Wstępna przyczyna: zwarcie instalacji elektrycznej
Zaznacza, że ze wstępnych ustaleń wynika, iż przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej.
– Będzie to jeszcze dokładnie ustalane – podkreśla st. kpt. Wójcik.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KP PSP Puławy