Przez kilkanaście kilometrów policjanci z Opola Lubelskiego jechali za 38-letnim kierowcą, który nie zatrzymał się do kontroli. Gdy go zatrzymali, okazało się, że był pijany i posiada dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Mężczyzna jechał ze swoją dziewczyną. Tłumaczył, że właśnie odebrał ją z dworca kolejowego.
W piątek (2 września) po godzinie 23 podczas patrolowania Opola Lubelskiego policjanci zauważyli kierowcę mercedesa, którego tor jazdy wzbudził ich zainteresowanie.
Mundurowi dali więc mu sygnał do zatrzymania się.
Miał ponad półtora promila alkoholu w organizmie
- Ten zignorował ich polecenia i gwałtownie przyspieszył. Funkcjonariusze rozpoczęli pościg - mówi komisarz Sabina Piłat-Kozieł z Komendy Powiatowej Policji w Opolu Lubelskim.
Policja zatrzymała mężczyznę po przejechaniu kilkunastu kilometrów. Okazało się, że 38-latek z gminy Dzierzkowice był pijany. Miał ponad półtora promila alkoholu w organizmie.
Grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności
Ponadto wyszło na jaw, że posiadał również dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
- Mężczyzna jechał wraz ze swoją dziewczyną. Tłumaczył, że właśnie odebrał ją z peronu dworca kolejowego. Dziewczyna była trzeźwa – zaznacza policjantka.
38-latek spędził noc w policyjnym areszcie. Wkrótce odpowie przed sądem za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości w okresie obowiązywania zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz ucieczkę przed policją. Grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24