Wjechał autem do "jeziora". Twierdził, że był pasażerem. Prawdę powiedział, gdy wytrzeźwiał

40-latek wjechał do wody
Międzyrzec Podlaski. Wyciągnęli z wody auto, którym pijany 40-latek wjechał do jeziora (materiał z 29.06.2022)
Źródło: KMP Biała Podlaska
Ponad dwa i pół promila alkoholu w organizmie miał 40-letni kierowca, który w Międzyrzecu Podlaskim (Lubelskie) wjechał autem do, zalanego wodą, wyrobiska po żwirowni. Wydostał się z auta o własnych siłach i uciekł. Gdy policja go znalazła, twierdził, że był tylko pasażerem. Wyznał prawdę, gdy wytrzeźwiał. Grozi mu do dwóch lat pozbawienia wolności  

W poniedziałek (27 czerwca) po północy policjanci z Międzyrzeca Podlaskiego dostali zgłoszenie, że do – nazywanego przez mieszkańców "jeziorem" – dużego wyrobiska po żwirowni wjechało auto marki Citroen.

- Na miejsce natychmiast skierowani zostali mundurowi. Z relacji świadka zdarzenia wynikało, że kierowca samochodu wydostał się z niego o własnych siłach i jeszcze przed przyjazdem służb ratunkowych oddalił z miejsca zdarzenia – mówi komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla z Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej.

40-latek wjechał do wody
40-latek wjechał do wody
Źródło: KMP Biała Podlaska

Mężczyźnie nic się nie stało

Mundurowi szybko odnaleźli mężczyznę odpowiadającego rysopisowi podanemu przez świadka. Okazało się, że to 40-letni mieszkaniec gminy Drelów, który w chwili zatrzymania miał w organizmie ponad 2,5 promila alkoholu.

- W trakcie rozmowy z policjantami przyznał, że podróżował autem, jednak tylko jako pasażer. Zaprzeczył, że wsiadał za kierownicę citroena – zaznacza policjantka.

Mężczyzna nie doznał żadnych obrażeń. Trafił do policyjnego aresztu, a mundurowi zaczęli badać, ile osób rzeczywiście podróżowało osobówką.

Policja potwierdziła, że autem podróżowała tylko jedna osoba

W działania włączyli się strażacy z jednostki w Międzyrzecu Podlaskim oraz Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Wodno-Nurkowego KW PSP w Lublinie, którzy sprawdzili, czy w zbiorniku nikt nie utonął.

Auto zostało wyciągnięte na brzeg
Auto zostało wyciągnięte na brzeg
Źródło: KMP Biała Podlaska

Po południu z wody wydobyte zostało auto. Wtedy też funkcjonariusze potwierdzili, że w chwili zdarzenia w samochodzie znajdował się jedynie kierowca.

40-latek przyznał się do winy

40-latek usłyszał już zarzuty. Przyznał, że to on siedział za kierownicą i nikt z nim nie podróżował.

Czytaj też: Wjechała autem do oceanu, "waliła w okno od środka". Nastolatek rzucił się na ratunek

- Kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości zagrożone jest karą do dwóch lat pozbawienia wolności. Niezależnie od orzeczonej kary sąd obligatoryjnie orzeka świadczenie pieniężne w wysokości nie mniejszej niż pięć tysięcy złotych w przypadku osoby, która po raz pierwszy dopuściła się takiego czynu. W sytuacji, kiedy osoba po raz kolejny kieruje pojazdem w stanie nietrzeźwości, świadczenie pieniężne jest nie mniejsze niż 10 tysięcy złotych – podkreśla kom. Barbara Salczyńska-Pyrchla.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: