Dwa lata więzienia grożą 24-latkowi z gminy Lubartów, który kompletnie pijany wsiadł za kierownicę samochodu i jeździł po ulicach Lublina. Bezmyślny przejazd nagrał policjant po służbie, który doprowadził do zatrzymania kierowcy.
Policjant po służbie zauważył czarnego volkswagena we wtorek wieczorem.
- Mężczyzna za kierownicą miał problemy ze zmieszczeniem się w wyjeździe, obijając się kilkukrotnie o krawężniki - opowiada komisarz Kamil Gołębiowski z lubelskiej policji.
Funkcjonariusz ruszył za podejrzanym autem. Volkswagen na jego oczach przejechał przez skrzyżowanie na czerwonym świetle i niemal zderzył się z innymi samochodami. Zdarzenie nagrał wideorejestrator, który w swoim prywatnym aucie miał policjant na służbie.
- Do zderzenia nie doszło tylko dzięki temu, że kierowcy innych pojazdów gwałtownie zahamowali - dodaje komisarz Gołębiowski.
Bez „prawka”, z czterema promilami
Czarne auto zjechało w pewnym momencie na stację benzynową, z której wcześniej wyjechało.
- Tam został zatrzymany przez policjanta. Jak się okazało, siedzący za kierownicą 24-latek miał problemy z wyjściem z pojazdu. Mężczyzna nie mógł się wysłowić i utrzymać równowagi - mówi Kamil Gołębiowski.
Niedługo potem na miejscu był już umundurowany patrol policji. Funkcjonariusze przebadali kierowcę volkswagena na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu.
- Podczas badania alkomatem okazało się, że stężenie alkoholu w jego organizmie ciągle rośnie, osiągając ostatecznie cztery promile - informuje komisarz Gołębiowski.
Zatrzymany mieszkaniec gminy Lubartów nigdy nie posiadał prawa jazdy.
- Mężczyzna niebawem usłyszy zarzuty związane z kierowaniem pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz szeregiem wykroczeń, jakich się dopuścił. Grozi mu kara do dwóch lat pozbawienia wolności, wysoka grzywna oraz wieloletni zakaz kierowania pojazdami - kończy Kamil Gołębiowski z lubelskiej policji.
Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Policja w Lublinie