Dwóch mężczyzn zaatakowało ukraińską rodzinę na ulicy. Bili 13-latka, szarpali się z ciężarną kobietą

Policja zatrzymała 25 i 30-latka (zdjęcie ilustracyjne)
Do zdarzenia doszło w Lublinie
Źródło: Google Earth

Znieważenie osób na tle narodowościowym oraz pobicia 13-letniego chłopca - w takim kierunku policja prowadzi czynności wobec 25- i 30-latka, którzy są podejrzani o zaatakowanie w centrum Lublina ukraińskiej rodziny. Z relacji reprezentującej rodzinę adwokat wynika, że mężczyźni bili nastolatka pięściami po głowie i szarpali się z ciężarną kobietą, choć ta krzyczała że jest w ciąży.

W sobotę (7 stycznia) wieczorem pochodząca z Ukrainy pani Oksana wybrała się z wraz ze swoim 13-letnim synem i dorosła córką na spacer po Lublinie. Przy ulicy Królewskiej zaczepiło ich dwóch mężczyzn, którzy zapytali, czy mają papierosy.

- Gdy córka pani Oksany powiedziała, że żadne z nich nie pali, jeden z mężczyzn odszedł, a drugi – słysząc wyraźny ukraiński akcent - stał się agresywny. Wykrzykiwał obraźliwe słowa w stosunku do Ukraińców, kazał wynosić się z Polski. Drugi z mężczyzna zaraz wrócił i też zaczął rzucać wyzwiskami – mówi w rozmowie z tvn24.pl adwokat Anna Adamska-Gallant, która reprezentuje rodzinę.

Przewrócili 13-latka i bili go po głowie

Doszło do szarpaniny.

- Mówiłem, żeby się nas nie czepiali, że my nic do nich nie mamy, żeby nas zostawili w spokoju. Ale tak się nie stało – opowiadał 13-letni Jarosław w rozmowie z TOK FM, które opisało sprawę.

Powiedział, że gdy chciał zadzwonić na policję, sprawcy próbowali mu wyrwać telefon, przewrócili na ziemię. - Bili syna po głowie pięściami - opowiadała z kolei, w rozmowie z TOK FM, mama chłopca.

Córka krzyczała, że jest w ciąży. Mężczyźni i tak się z nią szarpali

Jak mówi nam Anna Adamska-Gallant, mama i siostra próbowały bronić chłopca.

- Ta ostatnia krzyczała do nich, że jest w ciąży. Mężczyźni jednak także i z nią się szarpali. Choć ma siniaki, dziecku na szczęście nic się nie stało – mówi nasza rozmówczyni.

Nigdy wcześniej nie spotkali się w Polsce z tego typu agresją

Dodaje, że rodzina nie chce o tym opowiadać, bo było to dla niej bardzo traumatyczne przeżycie.

- Nigdy wcześniej nie spotkali się w Polsce z tego typu agresją. Córka jest już w Polsce od kilku lat. Pani Oksana przyjechała zaś z synem w marcu, po tym jak wybuchła wojna. Najsmutniejsze w tej całej sytuacji jest to, że żaden z przechodniów nie stanął w obronie atakowanych. Jedna osoba, na prośbę pokrzywdzonych, zadzwoniła tylko na policję. Zrobiła to też córka pani Oksany – mówi prawniczka.

Zdołali zrobić agresorom zdjęcie

Dodaje, że mundurowi szybko zjawili się na miejscu, ale w tym czasie agresorzy już się oddalili.

Czytaj też: Trzej studenci oskarżeni o pobicie Włochów przed klubem w centrum stolicy

- Pokrzywdzeni zdołali jednak zrobić im zdjęcia. Policja zatrzymała ich po kilkunastu minutach na ulicy. Rodzina mówiła mi, że od agresorów czuć było alkohol – zaznacza nasza rozmówczyni.

Biegły przygotowuje opinię na temat obrażeń, jakich doznał chłopiec

Nadkomisarz Andrzej Fijołek, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie informuje że zatrzymani, na podstawie rysopisu, mężczyźni to 25- i 30-latek z województwa lubelskiego.

- Zabezpieczony został monitoring i przesłuchiwani są świadkowie zdarzenia. Policjanci z komendy miejskiej prowadzą sprawę w kierunku pobicia małoletniego chłopca oraz znieważenia osób na tle narodowościowym. Za to przestępstwo grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności – podkreśla.

Zatrzymani mężczyźni zostaną doprowadzeni do prokuratury. Biegły lekarz przygotowuje opinię na temat obrażeń ciała, jakich doznał nastolatek.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: