Ktoś oszpecił ruiny świątyni z przełomu XVIII i XIX wieku. Obok odwróconego krzyża namalowano między innymi symbol przypominający pentagram. To miejsce jest w ostatnich latach często odwiedzane przez turystów. W ruinach kręcono bowiem sceny filmu "Zimna wojna" Pawła Pawlikowskiego.
- Odkąd ruiny zostały pokazane w filmie, przyjeżdża tu w sezonie sporo turystów. Nawet autokarami. To, co tu się stało, to przejaw skrajnej głupoty. Zbezczeszczono uświęcone miejsce – mówi Jerzy Bodnar, sołtys wsi Kniazie (Lubelskie).
To w tej miejscowości zlokalizowane są ruiny cerkwi grekokatolickiej, które padły ofiarą wandala. - Bądź wandali, bo w tym miejscu dość często gromadzi się młodzież – mówi Robert Gmiterek, autor książek "Sen na Kniaziach" i "Oikumene", opowiadających o tych terenach.
"Ktoś zobaczył coś w internecie i próbował to nieudolnie odtworzyć"
Cerkiew została wzniesiona w latach 1798–1806 z fundacji kniaziów lubyckich. Ulegała zniszczeniu w czasach II wojny światowej. W ostatnich latach stała się sławna, bo w ruinach kręcono sceny "Zimnej wojny" Pawła Pawlikowskiego.
– Pierwsze napisy pojawiały się na tych ścianach już w latach 60., filmowcy je oczyścili, a teraz mamy nowe bohomazy. Podejrzewam, że ktoś, kto je zrobił, zobaczył coś w internecie i próbował to nieudolnie odtworzyć. Mamy tu coś na kształt białego pentakla, czyli popularnego symbolu magicznego, który przypomina pentagram. Jest też malunek przypominający odwróconą runę Othala, czyli swego rodzaju talizman, który ma odpowiadać za dobrobyt. Na ścianie widzimy również odwrócony krzyż, a obok nazwę zespołu rockowego napisaną z błędem – Judas Price zamiast Judas Priest – opowiada Robert Gmiterek.
Nie miejsce pojedzie ksiądz
Gospodarzem terenu jest katolicka parafia pw. Matki Bożej Różańcowej w Lubyczy Królewskiej.
- Jeszcze dziś pojadę i obejrzę to miejsce. Jeśli doszło do dewastacji, podejmę odpowiednie działania. Łącznie z powiadomieniem policji. Malowidła powinny oczywiście zniknąć – mówi proboszcz parafii ks. Tadeusz Czuk.
"Teren trzeba też zabezpieczyć, bo cegły mogą spaść komuś na głowę"
Anna Roci, prezes Lubyckiego Stowarzyszenia Regionalnego, komentuje, że już w 2019 roku proponowała księdzu nawiązanie współpracy.
- Ruiny powinny zostać poddane konserwacji. Teren trzeba też zabezpieczyć, bo cegły mogą spaść komuś na głowę. Pieniądze mogłaby wyłożyć, działająca na tym terenie już od ponad dziesięciu lat, Fundacja imienia Iwana Huka. Mam nadzieję, że rozmowy z księdzem przyniosą skutek i miejsce to zostanie uratowane. Tak jak się stało niedawno z ruinami zboru kalwińskiego w Piaskach pod Lublinem – mówi.
Konserwator rozważa wpis do rejestru zabytków
Dodaje, że wiele mogłoby też dać wpisanie ruin w Kniaziach do rejestru zabytków.
- Rozważam rozpoczęcie procedury – informuje dr Dariusz Kopciowski, lubelski wojewódzki konserwator zabytków.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Robert Gmiterek / Lubyckie Stowarzyszenie Regionalne