Sąd pierwszej instancji oparł się na takich poszlakach jak badania DNA, których nie sposób było wykonać w 1996 roku i perfumy znalezione w domu oskarżonego. Sąd apelacyjny potwierdził, że poszlaki te miały dużą wartość dowodową i utrzymał w mocy poprzedni wyrok. 57-letni Dariusz K., oskarżony o współudział w zabójstwie 73-letniej mieszkanki Hajnówki (Podlaskie), spędzi w więzieniu 15 lat.
Do zbrodni doszło 6 kwietnia 1996 roku. Ofiarą była 73-letnia mieszkanka Hajnówki, która została napadnięta, pobita i uduszona we własnym domu. Jej skrępowane kablami ciało znalazła córka.
Od samego początku policja podejrzewała motyw rabunkowy. Sprawcy (śledczy przyjmują bowiem, że nie była to jedna osoba) zakładali, że starsza pani ma w swoim domu dużo pieniędzy. Postępowanie po kilku miesiącach jednak umorzono.
Podejrzanego aresztowano w grudniu 2019 roku
Dopiero w 2019 roku śledztwo podjęli na nowo policjanci z podlaskiego Archiwum X, czyli zespołu zajmującego się nierozwiązanymi sprawami. Wspólnie z funkcjonariuszami komendy powiatowej w Hajnówce ponownie analizowali zebrane dowody, gromadzili nowe i sprawdzali ślady zabezpieczone na miejscu zbrodni.
Pod koniec grudnia 2019 roku aresztowano 57-letniego Dariusza K., który w 1996 roku mieszkał w Hajnówce, a przed aresztowaniem był mieszkańcem podbiałostockiego Wasilkowa. Już w 1996 roku znajdował się zresztą w kręgu podejrzeń, bo w jego mieszkaniu znaleziono flakonik perfum. Taki sam, jaki skradziono zabitej 73-latce.
Sąd przyjął, że zbrodnia miała motyw rabunkowy
Według prokuratury, przebieg zdarzeń mógł być taki, że sprawcy chcieli okraść mieszkanie pod nieobecność właścicielki. Ta jednak wróciła do domu i zastała złodziei. Niewykluczone, że znała któregoś z nich i z tego powodu została zamordowana.
Sąd pierwszej instancji zgodził się z oceną prokuratury, że zbrodnia miała motyw rabunkowy. Przyjął, że sprawcy działali z zamiarem ewentualnym zabójstwa, co oznacza, że choć tego nie zakładali z góry, godzili się, iż może do niego dojść. Prokuratura żądała 25 lat pozbawienia wolności.
Okoliczność łagodząca – niekaralność i stabilna sytuacja życiowa
Sąd znalazł jednak jedną okoliczność łagodzącą – wcześniejszą niekaralność oskarżonego i jego stabilną sytuację życiową. Sąd skazał więc Dariusza K. na 15 lat pozbawienia wolności za współudział w zabójstwie i rozbój. Mężczyzna ma też zapłacić po 30 tys. zł nawiązki córce i wnuczce zmarłej.
Od wyroku złożono odwołania. Śledczy wnioskowali o 25 lat więzienia, natomiast obrona - która kwestionowała m.in. wartość dowodową badania DNA - chciała uniewinnienia.
Alibi zostało uznane jako niewiarygodne
Sąd Apelacyjny w Białymstoku utrzymał jednak w mocy poprzedni wyrok. Sędzia Andrzej Czapka przyznał w ustnym uzasadnieniu wyroku, że sprawa miała charakter poszlakowy, poszlaki te łączą się jednak w nierozerwalny łańcuch, który prowadzi do jednego wniosku – że to oskarżony jest współsprawcą tego przestępstwa.
Sędzia wskazał na badanie DNA, jednocześnie wykluczając - na co powoływała się obrona - że mógł to być nie ślad bezpośredni, a tzw. transfer wtórny śladu genetycznego, czyli że został on przeniesiony na sukienkę zmarłej przez inną osobę. Za niewiarygodne uznał też alibi oskarżonego, który w czasie zbrodni miałby być w zupełnie innym miejscu.
Flakonik perfum – istotny dowód
Za istotny dowód sąd odwoławczy uznał też flakonik perfum.
- Trudno przyjąć za prawdziwą tezę, że morderca podrzuca tak ważny i istotny dowód rzeczowy osobie trzeciej, narażając się tym samym na wykrycie – uzasadniał sędzia Czapka.
Mówił, że już te poszlaki miały dużą wartość dowodową, ale jeszcze zostały uzupełnione inni, które pozwoliły zamknąć łańcuch dowodowy. Wymienił badania osmologiczne, wariograf (czyli badanie tzw. wykrywaczem kłamstw) czy opinię z zakresu profilowania kryminalistycznego.
Kara 25 lat więzienia czy dożywocie byłyby zdaniem sądu zbyt surowe
Odnosząc się zaś od żądania prokuratury, sędzia Czapka zaznaczył, że 25 lat i dożywocie są karami "szczególnymi", o charakterze eliminacyjnym. Argumentował, że przez lata mężczyzna zmienił swój tryb życia, założył rodzinę i funkcjonował prawidłowo, nie był też karany.
- Zmiana charakteru jego życia, jaka dokonała się po tym zdarzeniu, daje nadzieję, że po długoletnim pobycie w zakładzie karnym będzie on funkcjonował bezkonfliktowo w społeczeństwie i nie wejdzie więcej w konflikt z prawem – uzasadniał.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Podlaska policja