Kierowcy ciężarówek, którzy chcą przekroczyć granicę przez przejście w Bobrownikach (Podlaskie) czekają trzy doby na odprawę i wyjazd z Polski na Białoruś - informowała w poniedziałek rano Krajowa Administracja Skarbowa. Na przejściu w Koroszczynie w województwie lubelskim czas oczekiwania wynosi 40 godzin. W sobotę zakończyła się tam akcja blokowania tirów, zorganizowana przez aktywistów sprzeciwiających się handlowaniu Unii Europejskiej z Rosją i Białorusią. Koniec protestu był odpowiedzią na unijną decyzję o wprowadzeniu piątego pakietu sankcji.
Kolejka w Bobrownikach, w której w poniedziałek (11 kwietnia) rano stało 1300 tirów, mając w perspektywie - według Krajowej Administracji Skarbowej - trzy doby (72 godziny) oczekiwania, jest i tak nieco nieco krótsza niż w czasie weekendu, gdy czas oczekiwania na wyjazd z Polski sięgał 80 godzin. Według danych Regionalnego Systemu Ostrzegania, sznur pojazdów ma 26 km długości, podczas gdy w ostatnich dniach znacznie przekraczał 30 km.
Bobrowniki. 141 cieżarówki w ciągu jednej zmiany
Od pięciu miesięcy Bobrowniki są jedynym w województwie podlaskim drogowym przejściem granicznym obsługującym ruch towarowy z Białorusią. W listopadzie zeszłego roku zawieszono do odwołania ruch graniczny w obu kierunkach na sąsiednim przejściu w Kuźnicy z powodu trudnej sytuacji przygranicznej związanej z kryzysem migracyjnym.
Normą dla przejścia w Bobrownikach jest odprawianie 250-300 ciężarówek podczas jednej zmiany. Obecnie w ciągu 12 godzin odprawianych jest ok. 140 tirów jadących na wschód.
"Podczas nocnej zmiany z niedzieli na poniedziałek było to 141 ciężarówek" – informuje KAS.
Zakaz przewożenia towarów transportem drogowym
Mniejsza liczba odprawianych transportów wynika z tego, że odprawy każdego ładunku trwają dłużej. W związku z sankcjami gospodarczymi UE i zakazem transportu do Rosji niektórych towarów po agresji tego kraju na Ukrainę służby celne nie tylko sprawdzają dokumenty, ale także kontrolują ciężarówki i oceniają, czy faktycznie znajduje się w nich deklarowany w papierach towar.
Zgodnie z restrykcjami przyjętymi w piątym już pakiecie sankcji UE, które weszły w życie w piątek (8 kwietnia) wieczorem, obowiązuje - dla wszelkich rosyjskich i białoruskich przewoźników drogowych - zakaz przewożenia towarów transportem drogowym na terenie UE, w tym w tranzycie. Przewidziane zostały jednak odstępstwa na szereg towarów, takich jak produkty farmaceutyczne, medyczne, rolne i spożywcze, w tym pszenica. Zakaz nie obejmuje też transportu drogowego w celach humanitarnych.
Koroszczyn. 203 tiry w ciągu 12 godzin
Drugim przejściem, na które kierowane są tiry chcące wjechać na Białoruś, jest przejście w Koroszczynie w województwie lubelskim. Jak w poniedziałek rano informował rzecznik Izby Administracji Skarbowej w Lublinie Michał Deruś, w kolejce stoi tam około 1200 tirów, natomiast czas oczekiwania wynosi 40 godzin.
- W ciągu ostatniej 12-godzinnej zmiany funkcjonariusze odprawili 203 pojazdy – zaznaczył rzecznik.
Koniec blokady w Koroszczynie. Organizatorzy ogłaszają sukces
W sobotę (9 kwietnia) o godzinie 9 na przejściu w Koroszczynie zakończyła się blokada, której uczestnicy sprzeciwiali się handlowaniu UE z Rosją i Białorusią oraz namawiali kierowców tirów do zawrócenia znad granicy. Blokada trwała z przerwami od 12 marca. Zakończony w sobotę protest rozpoczął się w czwartek rano. Pikietujący przepuszczali tylko pojazdy przewożące zwierzęta i zmierzające tranzytem przez Białoruś i Rosję do innych krajów.
Przerwanie blokady było odpowiedzią na wprowadzony przez UE piąty pakiet sankcji.
- My, jako aktywiści, którzy zaczęli tę walką na początku marca, uważamy to za nasze zwycięstwo. Bardzo się z tego powodu cieszymy. Będziemy jednak śledzić, jak te sankcje będą działać, i czy w rzeczywistości okażą się skuteczne – mówiła w sobotę przed kamerą TVN24 inicjatorka protestu Natalia Panczenko z inicjatywy społecznej Euromaidan-Warszawa.
Atak Rosji na Ukrainę - oglądaj program specjalny w TVN24
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24