Alkohole, chipsy, sery czy też kiełbasy. Takie produkty miał z jednego ze sklepów wynosić 38-letni mieszkaniec gminy Wasilków (woj. podlaskie). Wartość strat oszacowano na ponad 3,5 tys. zł. Zgodnie z ustaleniami policji mężczyzna odwiedził sklep 34 razy. Proceder wyglądał w ten sposób, że mężczyzna wkładał produkty do torby, szedł do kasy i płacił tylko za część rzeczy.
Na policję zgłosił się pracownik ochrony, który poinformował o tym, że kamera monitoringu w sklepie zarejestrowała mężczyznę, który od początku lipca wielokrotnie kradł towary.
"Złodziej wchodził do sklepu z pustą materiałową torbą i wkładał do niej różne produkty. Były to między innymi alkohole, chipsy, sery, kiełbasy, ale również środki chemiczne i kosmetyczne" - czytamy w komunikacie na stronie Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku.
Odwiedził sklep 34 razy
Mundurowi ustalili, że mężczyzna szedł następnie do kasy i płacił tylko za część rzeczy, a resztę nieopłaconych produktów wynosił w torbie. Od początku lipca odwiedził sklep 34 razy i zawsze stosował taką samą metodę. Wartość strat oszacowano na ponad 3,5 tys. zł.
Policjanci ustalili, że mężczyzną z nagrań monitoringu jest 38-letni mieszkaniec gminy Wasilków.
Grozi mu do pięciu lat więzienia
"Został zatrzymany w swoim domu przez policjantów z komisariatu w Wasilkowie. Tam mundurowi znaleźli pomieszczenie, w którym przechowywał część skradzionych produktów" – informuje policja.
38-latek został zatrzymany i usłyszał zarzut kradzieży. Grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KMP Białystok